• bez tytułu, czyli

    tak zwany untitled. No bo naprawdę nie wiem jak zatutułować ten wpis. Całą drogę jakżem szedł, tak myślał. I wymyślił, że bez tytułu jednak będzie jak ulał. Zrobiłem wioskę. Zgrzeszyłem. Choć nie. Grzech, piekło, niebo, to chyba wtedy mają jakieś wartości, jak się wierzy. Także nie zgrzeszyłem. Po prostu sumienie mnie gryzie.  Nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka mgnieniu Złamałem prawo. Popełniłem przestępstwo. Na szczęście o niskiej szkodliwości. Właśnie okradłem Biedrę! Żenua wszech czasów w moim wykonaniu.  Po robocie wybrałem się na zakupy. Brawo Biedra za postawienie w końcu kas samoobsługowych. Lidl – teraz twoja kolej. Nienawidzę stać w kasie w tych dyskontach. Szlag mnie autentyczny trafia. Ludzie…

  • drzewiej, czyli

    tryb rozkazujący w drugiej osobie liczby pojedynczej od czasownika „stać się drzewem”.   Serio, słyszałem kiedyś taką odpowiedź, jak zapytali studentów.   Wziąłem sobie dziś dzień wolny. A bo środa popielcowa, a bo musiałem do końca miesiąca wziąć, a pan w delegację się udaje w czwartek i piątek. Tom będę zastępował. Czyli dziś dzień święty. Miałem nawet listę rzeczy do zrobienia. Już wiedziałem jak będę święcił dzień. Od kilku dni wisi kartka na drzwiach wejściowych bloku, że 26 lutego od 8 rano do 17 nie będzie prądu. Zaznaczyli, że istnieje ewentualne załączenie wcześniejsze. Nie pomyślałem wtedy. 26 wydawał się taki odległy. Budzę się. 8 z minutami. Odpalam sobie internety, muzyka…

  • dobre rączki potrzebne od zaraz

    Lubię zupę tajską. A właściwie lubię zupę z mlekiem kokosowym. Skoro takie mniam i mlask, to pewnie niezdrowe. Once on the lips, forever on the hips! Trudno. Nie ma co się hamować, jak jest zachcianka. Raz od wielkiego dzwonu można zgrzeszyć. Krewetków sobie nakupiłem w Lidl, bo coś nawet nie drogo było.   To już będzie 6 lat, jak zrobiłem remont mieszkania. To już chyba będzie trzeci raz wspomniane w ostatnich trzech wpisach. Przed metamerfozą pozbywałem się rzeczy, w tym płyt CD. Myślę, że ze 100 krążków poszło na klatkę. I ktoś je sobie wziął. Teraz mnie znowu naszło, żeby przewietrzyć szafkę z muzyką. Nie słucham CD. Od 7 lat…

  • co to za kraj, co to za miejsce?

        Sobota! Już znowu czuję ten entuzjazm, ten porządek. Ranne wstawanie, szmata, sklep, gary! Eh. 8 rano ktoś puka, ktoś stuka, ktoś wierci, ktoś boruje. Do jasnej cholery! Pamiętam 6 lat temu, jak administracja mi przysłała regulamin przeprowadzania remontów. I tam stało: sobota od 9 do 14 a żeby to pan tak wziął i raz zawiercił. Nie! Pan sekundę boruje i stop. Wrr stop wrrrr stop warkocz, warkocz, warkocz. O 9 pan przestał. Wściekły się zwlokłem z wyra i cóż, pora zacząć nie marnować dnia. W moim budynku jest jakaś wymiana oświetlenia na korytarzach. To ta ekipa skoro świt wzięła się za robotę. Ruskie jakieś, bo pan radyjo miał…

  • yikes!

      Lubię Nicki Minaj. Cóż mogę poradzić. Rzuciłem palenie i kościół też, to nie mogę być taki perfekcyjny. Wadę muszę mieć. Nicki jest fajna, bez napinki, fajne ma beat’y, fajny flow i rapuje nie tak najgorzej. Szybko nawija.   Szacun dla Adele! Nicki kojarzy mi się z Nowym Jorkiem. Tęsknię już trochę za Miastem, yikes! Dziś miał miejsce debiut – zagrałem w squasha. Moje dziewczyny wyjechały na narty z żonami, więc z cośrodowego badmintona nici. Ażem chciał się cotygodniowo się poruszać, to namówiwszy Rafała na grę. On mistrz squasha, ja amator. Mówiłem mu nawet, że jak nie chce, to nie. Zrozumiem. Przecie chłopak zmarnuje godzinę na bawienie się (ze) mną.…

  • proszę, nie śmiejcie się

    Pisałem o plażkach egipskich, które nawiedziły mnie w ubiegłym roku. Nadal coś mnie trafia. A to duchy mi popsuły szczoteczkę do zębów – 200 zł. A to ząb się ułamał po tym, jak kolega mnie sezamkami poczęstował – 200 zł. Nowy/stary rower – już w tysiącach się wycenił. Wiecznie coś! Już nawet ten zwrot podatku nie cieszy. Fiskusowy prezent, to już ta przysłowiowa brzytwa, koło ratunkowe! Stary rower postanowiłem za tak zwane „postawisz flaszkę, to się dogadamy” oddać Słodkokwaśnej, żeby mógł ze swoją panią śmigać po mieście. Mój niebieski przyjaciel został ostatnio wyciągnięty na ostatnią przejażdżkę. I niestety złapał gumę – kolejny, drobny wydatek. Teraz tak sobie pomyślałem, że trzeba…

  • wstyd (mi)

    Nie mam już chyba rodziców. Ale muszę to jeszcze zweryfikować. Wczoraj się zajadam pizzą w Segmencie na granicy Sadyby i Wilanowa i sobie tekstuję z ukochaną i jedyną siostrą. W końcu zadzwoniłem do niej i pogadaliśmy. EKUZ dla młodego trzeba załatwić, skoro wybiera się w podróż z okazji 18 urodzin ze swoim ukochanym i jedynym ojcem chrzestnym. W ramach prezentu miałem dla niego propozycję nie do odrzucenia. Albo kasa albo podróż w nieznane w strefie Szengen albo w strefie bezpaszportowej, bo sam nie wiem, czy to jednoznaczne. Chodzi o to, żeby na dowód osobisty można wjechać. Młody wybrał Florencję. Ale EKUZ to już sam sobie musi załatwić, bo dorosły od…

  • it’s all about benjamins, baby

    „Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki” Benjamin Franklin Wstawka: Oglądam sobie na Netflix serię „Evolution of hip hop” i tak sobie myślę, że ten Pi Diddy, Puff Daddy, Diddy, Daddy, czy jak on się tam teraz nazywa, zabił gansta rap i zmienił hip hop w jakieś … hmm, nieporozumienie. Artysta Zwany Niegdyś Puff Daddy. I co ta Lil Kim z siebie zrobiła?!   Tak, pewne w życiu naszym są dwie rzeczy. I czas na jedną z nich właśnie nadszedł.   Tydzień temu miałem prezentację w pracy. Kolega-prelegent powołał się na jasnopis.pl. Że mamy niby pisać na poziomie 3-4, czyli maturalnym. Skala wypocin wg wspomnianego serwisu oceniana będzie…

  • strachopiór

    Albo piórostrach. Czyli słynne kalambury rozgrywane u kolegi Przemka, co najlepszy tatar na świecie robi. (przymrużenie oczka) Miałem do pokazania hasło „UPIÓR”. To pokazuję pióro i ducha. Członki mojego zespołu już chyba zmęczone były, bo nie mogli zgadnąć. Pan z Europy na K. wpadł na pomysł, że hasło to STRACHOPIÓR albo PIÓROSTRACH (już teraz, po latach, nie pamiętamy. Także obie nazwy są zapamiętane). Wyglądam jak upiór dziś! Moja szczoteczka obudziła mnie o 2, 4 i 4:30 rano! Za drugim razem zawinąłem ją w ręcznik i zamknąłem drzwi do łazkenki. Za trzecim razem – zabrałem ją na dywan. Jestem nieprzytomny. Na szczęście jakieś długie i nudne spotkanie teraz, to mogę sobie…

  • nie lękajcie się

    otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jak to mówił nasz Papa JP2. I wczoraj o mało drzwi nie zostały otwarte. Tak mi się przynajmniej wydawało na pierwszy rzut oka/ucha. Jakoś na początku milennum, w 2002 płytę nagrali dwaj znani i popularni rockmani – Jan Borysewicz i Paweł Kukiz. Bo tutaj jest jak jest. I ty o tym dobrze wiesz Hicior masakryczny. Każda stacja radiowa i telewizyjna to grała. Panowie śmieli się, że następną płytę zatytułują Jan Paweł 2. Na szczęście nie dane nam było to sprawdzić, bo panowie nie dogadali się. Chyba współpraca nie …zaPROCENTOWAŁA. Kiedyś u Kuby Wojewódzkiego panowie Panasewicz i Borysewicz gościli. Taki dialog z prowadzącym: Lady Pank: w…