-
letenie sale
Z ostatniej chwili: wczoraj pozbyłem się kartonów! Poupychałem wszystko w szafki i czekam na meble, żeby już finalnie rzeczy poukładać. Meble będą kiedy? Tego nikt nie wie. Czekamy cierpliwie. Nie przepadam za zakupami. Wyrzuciłem pół domu przed remontem. I teraz, o ironio, jak mam wielką i piękną kuchnię, to mam problem z gotowaniem. Nie ma w czym za bardzo pichcić. W czwartek pojechałem kupić wysoki gar, głęboką patelnię i rondel i zabrałem się za zupę. Pycha! Po zakupie garów, podjechałem na Poznańską do sklepu azjatyckiego. Po sosy, po trawę (cytrynową), po curry, po inne przysmaki i delicje ze Wschodu. Nawet żadnej kartki nie było, tylko rolety opuszczone wskazywały, że sklep nie…