• dziur

    Dziura, dziurka, dziureczka. A jakie jest zgrubienie tego wyrazu? Dziurasko? Dziur? A może właśnie dziura? Nie ma się nad czym rozwodzić, bo faktu to nie zmieni, że poirytowany dziurkami jestem. Tymi w dętce rowerowej. No na psa urok! 4-ty raz w ciągu 3-ech miesięcy. Motyla noga i kacze pióro! Już nawet wysnułem teorię spiskową, że to ten mój pan od punktu rowerowego jaki urok na mój rower rzucił? Może faktycznie użyć koneksji i jakiego Specialajzda kupić? Ale Specialized nie nadaje się do trzymania w rowerowni w piwnicy. Musiałby na ścianie w apartamencie mym wisieć. I tu właśnie dochodzę do kolejnejgo planu – wywalić szafkę pod telewizor, którego nie mam. Kupić…

  • nie to nie…

    …ja się kręcę. To zawirował świat.     Tyle myśli mnie nachodzi, że myślę sobie czy coś z tego wyjdzie. Mam iść na rower ale się Samsung ładuje. Strasznie cienki pod kątem baterii jest ten telefon. Ale o niebo lepszy od tego dramatu windows phone Nokia Lumia. Blackberry wspominam z sympatią i z uśmiechem delikatnym. Ale to nie był smartfon, więc nie porównujmy. Iphone jak na razie mnie zadawala, zaspakaja i już. Ale używam go tylko do: – maili – dzownienia – budzenia – słuchania muzyki – instagrama – komunikowania się – grania w quizup i karty   Także niewiele czynności i funkcji wykorzystuję.   Mój ekspres do kawy jak robi espresso to…

  • sygnały

    …że umrzesz młodo. Coś chyba podświadomie nie chcę o tym Gdańsku pisać. Się w ten sobotni poranek się nudzę się chyba. Może na rower iść?   No to czytajmyż te mądrości.   – ćwicząc, brakuje ci tchu ale co ćwicząc? Bo ja nie ćwiczę. A jak ćwiczę, to nie brakuje. Rower i kometka są regularnie trenowane   – tracisz apetyt nie. Mam czasem smaka na coś. Ostatnio tatar za mną chodził. Utrata apetytu jest jednym z trzech głównych objawów raka we wczesnym stadium rozwoju     – tracisz na wadze bez powodu z powodem też nie tracę, a chciałbym. 186 cm i 98 kg. Można by zrzucić parę kilo. Oprócz depresji,…

  • już chyba czas…

    … wydać 650 zł, poprosić WWF o zrobienie właściwego zdjęcia, wypełnić formularz, zadzwonić i pójść na Piękną. A tak z innej beczki. Przeczytałem dziś wpis o wycieczce do Odessy. To już będzie 6 lat. Przypomniałem sobie o pysznych kolacjach w knajpie gruzińskiej, o zdolnej gruzińskiej piosenkarce Nino Katamadze. I tak się zreflektowałem – przecie ja nigdy w Gruzji nie byłem. W Georgii tak, ale to nie o ten stan chodzi. Nino Katamadze właśnie gra. Brawo iMusic! Biały album, czyli najbardziej popularny z jej dyskografii. Szczerze powiedziawszy, to ja nawet nie wiem, czy ona śpiewa po gruzińsku, czy po angielsku. Taki fan jestem. Podoba mi się jej głos i muzyka. Może mruczeć po…

  • moje wielkie polskie wakacje…

    …a jakie kosztowne. O Gdańsku na razie nie piszę. Płoną góry, płoną lasy w przedwieczornej mgle, stromym zboczem dnia, słońce toczy się. Płoną góry, płoną lasy, lecz nie dla mnie już   Wyjechałem na południe. Bo lubię, bo ciągneło, bo tak. Taka jakaś sentymentalna podróż. Żegnam się z tym światem, czy co? Jakiś sentymentalny się zrobiłem. Plan wycieczki był bardzo napięty, ale z czesem się rozluźnił. Niedziela. Wypożyczenie auta rano i podróż do Kudowy Zdrój. W planie miał być odpoczynek i rano zwiedzanie i na wieczór podróż do Karpacza. Ale przyjechałem jeszcze za dnia, to postanowiłem oblecieć atrakcje. Szczeliniec – fajna droga serpentynami w lesie. Sama górka taka rekreacyjna, ale widoki dechzapierające.…

  • flaszbak

    “Jedzie pociąg, jedzie. Wiezie ludzi, wiezie. Puszcza dymu szare kłęby. Powiedzże sąsiedzie, dokądże ty jedziesz, bo ja do Szklarskiej Poręby” To ja o swoich polskich wakacjach od tylu będę pisał. Wiza się skończyła. Ile można na słońcu nad morzem siedzieć. Góry mnie zawsze pociągały. To jestem. Ostatni etap wakacji -Szklarska Poręba. Jedyny raz tu byłem – lipiec 1990. Quasi zgrupowanie drużyny piłki ręcznej. Się trochę trenowało. Się bardziej niż trochę nie lubi się teraz tego sportu. Pamiętam, że wyjazd był zaraz po MŚ w piłce nożnej w Italii. Toto Schillacchi (sorry za ewentualną złą pisownię) objawienie turnieju. Król strzelców. Niemcy w finale zrewanżowały się Argentynie. 1-0. Wszyscy chwalili Germanów, a…

  • karma to nie plaża

    Karma’s not a beach.   Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Wszystko do nas wraca. A jak śpiewa nasza młoda polsko-czeska szansonistka “Czym chciałeś zranić, zaboli ciebie. Szybko wracają rzucone kamienie. Los czasem szorstki jest, lecz sprawiedliwy. I nigdy się nie myli.” Muszę chyba przeprosić Grubą Polską Świnię z poprzedniego wpisu. Bom się tak uniósł. No zaskoczył mnie.  A ja w sumie też nie szczypiorek, to ktoś mógłby również tak na mnie szpetnie zakląć. Na psa urok! Panie Gruba Polska Świnio, uprzejmie przepraszam. Wierzę, że “świat okrągły jest. To, co wysyłam uderzy mnie mocno”. To też Ewa Farna! No mądra ta nasza Czeszko-Polka!   Na instgramie widziałem też zdjęcie podobające mi…

  • polska eh polska 

    Dochodzę do swego miejsca w samolocie. Zajęte. Jakiś ciemnawy pan. Turcja czy coś. Okazuje się, że on jednak rząd bliżej siedzi. A tam inny człowiek już. Okazuje się, że E to jednak po środku, a F pod oknem. Ale to nie mój problem. Ja siedzę w 11 rzędzie. I teraz hit. Gruba polska świnia siedząca po środku mówi do mnie “przejdzie pan jakoś, bo mi się nie chce wychodzić?”. Zawsze przyciskam się twarzą do siedzącego. Ale temu panu zrobiłem wyjątek. Co za ćwok. Ledwo wcisnąłem się.  Polska Eh Polska 

  • polska, mieszkam w polsce

    Język polski trudny język. Nie tylko dla obcokrajowców ale przede wszystkim dla nas. Czytam bzdury na internecie i nie mogę uwierzyć w błędy ortograficzne, stylistyczne, gramatyczne i interpunkcyjne. A już epickie jest używanie ekstraordynaryjnych (żeby nie powiedzieć ekstraordynarnych) słów, które brzmią świetnie, tylko nie w naszym języku.  Rok temu robiliśmy event dla klientów w Muzeum Powstania Warszawskiego. Wymyśliłem, że catering będzie przedwojenny. Restauracja dała radę. Przepisy pani Lucyny Ćwierczakiewiczówny zostały pysznie odkurzone. Drukowaliśmy menu wraz z przepisami. Pani z drukarni dwa razy się pytała, czy nie poprawić tych błędów. NIE – tak jej mówiłem. Tak pisaliśmy kiedyś. Tak zostawmy. A jak mówiliśmy i pisaliśmy?! Cudnie! Mieszaj, gotuj, aż będzie dobre. No…