życie

słodki Maciek

człowiek to się uczy całe życie! Naprawdę! Dziś słuchałem wczorajszego słuchowiska radiowego … Tak, potrafię cofać czas. Za 10 zł jedyne. Wystarczy wspierać Radio 357 i już.

I dziś-wczoraj pan Marek N. rozmawiał sobie z panem Kubą S. I zaczęli o słodkościach w pewnej chwili. Pan Jakub się pożalił, że to nie ładnie w pracy chować czekoladę przed kolegami, a pan Marek rzekł – nie wiedziałem, że jesteś słodki … Maciek!

No nie znałem tego! Zawsze używałem słodki ząbek. Ale to chyba bardzo amerykańskie i nikt w Polsce nie kumał o co kaman.

Ale słodki Maciek? Jeżu! Serio, nie znałem. Gruby Maciek tak, ale słodki? Nie.

Co tam u mnie? No Fiskus w końcu odblokował się i udostępnił porachowanie. Prędziutko odrzuciłem zeznanie, w którym stało, że 166 zł mnie Państwo oddaje. Porachowałem się sam. Dodałem IKZE, odjąłem darowizny i czekam na moje „piniążki”. 1081 złociszy! Oddawać. Już dawno mówiłem, że każdy grosz od tych złodziei wyrwę. Nic mi nie dają. Żadnych trzynastych emerytur, 300+, to choć odbiorę co moje. Czekam. Zwyczajowo oddawali w ciągu 5 dni. Pożyjemy zobaczymy.

Z nauki życiowych, to dodam, że po raz pierwszy w życiu skorzystałem z opieki lekarskiej za granicą. 150 razy ponad leciałem samolotem. Dodajmy jeszcze wojaże autokarem i autobusem. Nigdy nie musiałem skorzystać z opieki medycznej. Do teraz. Ząbek mnie rozbolał podczas ostatniego urlopu w Szwecji. Dobrze, że nie w Danii czy Norwegii, bo tam jeszcze drożej. Ale Szwecja też nie tania. Jakieś rabaty mi dali z okazji posiadania karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego???). Po cenach promocyjnych wyszło 650 zł. Auć! A pan tylko plombę tymczasową założył i powiedział, że mnie kanałowe leczenie czeka. Fajne było to, że od razu mi RTG zęba zrobili. W Polsce tak nie ma. Idziesz do dentysty i on cię dopiero kieruje na RTG i leczenie kanałowe. Bez sensu. Aha, bo mam od stycznia pakiet Prestige w pewnej klinice medycznej, To korzystam. Mam nadzieję, że za kurację nie zapłacę, bom skorzystał z uroków mojej platynowej karty kredytowej. Ale! Bo zawsze jest jakieś ale. Nie wiem, czy mnie porachują. Niestety durny polski ZUS zrobił błąd w systemie i zamiast „g” w moim nazwisku jest „y”. Także cała dokumentacja wysłana do ubezpieczenia jest z błędnym nazwiskiem. No zobaczymy. 650 zł to nie majątek, ale miło by było je odzyskać. Czekamy. Oczywiście 30 dni.

Wracając do słodkiego Maćka, to muszę się do czegoś przyznać. Nie jem słodyczy. To znaczy, nie kupuję, więc nie jem. Ale jak gdzieś zobaczę, jak ktoś pod nos podsunie! O esssu. Wtranżolę od razu wszystko! Już nawet Słodkokwaśna zaczął chować przede mną słodkości, które kupuje ze swoją panią. Czasem im się nie udaję i ja coś wyszperam. Wtedy kolega mówi – nie jedz! To dla gości.

A jutro jest chyba … tłusty czwartek. Już do mnie mrugają słodkości w sklepach i piekarniach!

Strzegę się. Postanawiam jutro nie jeść nic. No może skuszę się na faworka?

Także słodki ząbek jestem, czyli po naszemu – słodki Maciek.

Z innych nowości, to posmakowałem w końcu pana słoiczka! Niestety, ku mojemu wielkiemu smutkowi, Fat Daddy zamknął swoje pyszne wietnamskie kanapki. Ale długo nie trzeba było czekać i kolega już wymyślił nowy biznes – kimczi! Polecam słoiczki z zepsutą kapustą od panasłoiczkapl!

Zrobiłem sobie kilka wariacji z kimczi. Kanapka z pasztetem z królika, z salcesonem i vego hot dogiem z IKEA. Świetnie konweniuje kapustka z tymi dodatkami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!