• 10 stycznia

    za 21 dni, chyba dokladnie o tej porze bedziemy z panem rozmawiac o celowosci przylotu. mam nadzieje, ze wpusci. 15 wstaniec pozostaje nadal. weekend dosc pracowity. zaklepany samochod oraz kupiony bilet na trasie EWR-LAS-EWR. pozostaja jeszcze noclegi do znalezienia. a z tym to troche gorzej, bo jakos ciezko w tych hotelach apartamenty znalezc, zeby sie we 3 pomiescic. wlasnie wpadl mi pomysl, ze moze zamiast 1 apartamentu wziac 2 pokoje? przynajmniej bedzie co jutro robic 😉

  • 8 stycznia

    Jaw widać, zanosi się znowu na jakiś wyjazd, skoro wskrzeszam blog mój. Ponad 4 miesiące jak w mordę strzelił od rozpoczęcia finalnego odliczania od najdłuższego urlopu. Tym razem długa droga przede mną. 23 dni, 15 porannych wstawań/wstanięć. Zabierałem się za kontynuację mego e-bazgrania od powrotu z urlopu we wrześniu ub. r. Ale jakoś nie wiedziałem o czym pisać. Teraz też z resztą nie wiem o czym skrobać by tu. W końcu postanowiłem wdrożyć postanowienia i piszę, a właściwie znowu odliczam dni.