• jak o mały włos nie zdobyłem medalu olimpijskiego

    hejka kochani. Zapewne większość wie, że ze mną nie zawsze wszystko w porządku jest, że nie wszyscy w domu. Ale naprawdę o mały włos, a miałbym brązowy medal Igrzysk Olimpijskich! W wyścigu rowerowym. Bo chyba kolarstwo to nie było. Każdy jechał na swoich sprzętach. Otóż wystartowaliśmy żwawo. Dwa Ryszardy Szurkowskie wystrzeliły tak, że już po sekundzie nie było ich widać. Rachu-ciachu i już tylko się ich koszulki na horyzoncie bieliły. Ja sobie jechałem nie za specjalnie pośpiesznie. Jakaś niewiasta o włosach w brąz kręciła się koło mnie. Po jakimś czasie zerknąłem sobie za się i … jaka siurpryza! Osłupiłem się lekko, bo okazało się, że i my wcale nie taką…