• skyr!

    Pictures and Movies   Zanim zacznę główny wątek, to muszę napisać o co chodziło z wcześniejszym wpisem. Ostatniego dnia wiało i padało, więc zajechaliśmy na lotnisko wcześniej. I na sam przód info – samolot opóźniony o ponad godzinę. To się nudziliśmy, a raczej nerdziliśmy, jak to mówią bąbelki Państwa na K. z Europy. No i kolega zapytał, czemu nie ma odpowiedzi w google’u na pytanie – czy wieloryby pływają w deszczu? Drugi kolega rzekł, że trzeba stronę na ten temat założyć. I tu wszedłem ja, cały na biało. Oświadczyłem, że za chwilę stworzę wpis na ten temat i już. No bo jak się wpisze „bachorlęta“, to od razu google pokazuje stronę mojego bloga. W…

  • kraina lodu

    Czyli Ice Ice Land. Szybko zleciało! Przecie nie dawniej, jak wczoraj planowaliśmy wycieczkę, bukowalismy noclegi. A to maj był. Pamietam dobrze, bo Państwo G. nas zaprosiło na pyszne gamburgery własnej produkcji. Wczoraj się żalili, że co to będzie jesienią i zimą, jak grila trzeba będzie schować? Nic nie będzie, nie będziemy przyjeżdżać ? Żarcik. Ale tyle o planowaniach i jęczeniu, że czas gna. Przecie wiemy, że czas biegnie szybciej, jak się starzejemy. Jesteśmy albo w krainie lodu (sądząc po nazwie) lub w piekle (patrząc na widoki). Na pewno jest piekielnie drogo. 10 jaj, masło, wędlina w paczce, ze 2 paczki chipsow, duża cola, 2 małe napoje, kilka jogurtów, bakalie i…

  • l’voof

    czyli dawnej Polski uroki. Dali długi weekend to pojechaliśmy odwiedzić dawną Polskę. Od Bałtyku po Morze Czarne. Hm, robi wrażenie ogrom Polski. Szkoda, że już tak wielce wielka nie jest. Co do pojezdki, to zacznę od końca i początku, czyli od transportu. „A idź ty na chuj i nogami wymachuj“ jak powiadał mój przyjaciel ze studiów. O ile na Ukrainę to jeszcze jeszcze ale z powrotem!? 9 godzin na granicy! Cały powrót 15 i pół godziny. Ma-sa-kra. Nie dziwię się opowieściom, że w Stanach ktoś wpada z gnatem i masakruje. Ja byłem bliski roznieść ten autokar. Dobrze, że żaru nie było, bo pan kierowca wyłączał silnik jak staliśmy. Ale jak wiemy, podróże…

  • szczęście jest drogie

    A słucham sobie Marillion z nadzieją, że może jaka ulga nadejdzie. Przecie zawsze jak słuchamy Marillion w drodze z Narewki do Waw, to zaczyna padać. A żar dziś straszny się lał z nieba. Bardzo straszny. Jeszcze teraz, po północy, jakiś taki lepki jestem. Happiness ain't at the end of the road. Szczęście jest drogie. Jedziemy na wycieczkę. Widzę, że Aneta zabrała "misia w teczkę". Może i nie misia ale jakieś inne rozkładane pluszowe zwierzątko pod głowę. Niestety nie działa do końca mój ekranik, wiec nici z horroru i innych filmów. Tzn. ekranik działa ale nie ma głosu. No to jak straszydła oglądać bez dźwięku?! To słucham sobie Marillion (dawno nie…