• Enttäuschung und vielleicht Überraschung?

    Paryż to chyba ostatnie miejsce w Europie, które chciałbym zobaczyć. No jakoś mnie nie ciągnie, choć wszyscy co byli rekomendują. No nie wiem. Berlin z kolei to miasto, które mnie korciło. Z jednej strony chciałem je odwiedzić ale z drugiej odrzucało mnie. Bo myślałem, że jakieś industrialne, szare i nudne będzie. Nie chciałem przeżyć rozczarowania (Enttäuschung). Poza tym byłem już parę razy w Niemczech i jakąś nudą wiało. Nudne życie, nudni obywatele. Taki „porządek musi być”. W końcu się przełamałem. Państwo w Europie na K. chciało na weekend wyskoczyć, to i ja też się załapałem. 6 godzin jazdy samochodem, 4 bramki na autostradzie za 69 zł i już witaliśmy Berlin.…

  • Afgańskie p(h)eruki

    Albo afgańscy wigowie. W przypadku takiej dziwnej muzyki, a właściwie koncertów dziwnych zespołów, to mój przyjaciel ze studiów, wspomniany we wcześniejszych postach jako „muzyczny freak”, informuje mnie na bieżąco. Bodajże w kwietniu roku pańskiego obecnego zostałem uprzejmie uświadomiony, że The Afghan Whigs będą w Polsce. Ja oczywiście natychmiast dałem halo pani inżynier ze Szczecina, największej fance projektów około-Grego-Dulli-gowych. Pani naukowiec się wściekła, rozdrażniła, prawie dostała spazmów, bo dzień, czy dwa wcześniej zarezerwowała sobie sierpniowy urlop. Praga, czy coś tam innego na południe od nas. W każdym bądź razie nasza gruppie nie mogła celebrować tego wydarzenia na żywo. Wczoraj, mam nadzieję, dzięki moim sms-om, pewnie się popłakała ze wzruszenia. Czyli prawie,…