-
101, czyli dochodzę
101-wszy wpis, czyli dochodzę do wniosku, że jak ktoś jest głupi i w komunikacji miejskiej wyciąga telefon i czyta lub pisze sms lub maile, to ja zerkam i czytam. Konotacja głupia, jak większość rzeczy w moich wpisach. Od sierpnia 2009 nasmarowałem już 101 wpisów. Mało coś mi się wydaje. Ale, hm, chciałem napisać, że ważna jest jakość, a nie ilość, ale się zreflektowałem. To dzielenie się na temat zerkania na przenośne urządzenia ludzi w miejscach publicznych spowodowane jest pewnym, wczorajszym mailem od pewnej koleżanki. Piszę, że pewnej koleżanki, a nie, że pani inżynier ze Szczecina, bo pani inżynier ze Szczecina znowu się zarumieni, że ją obnażam, albo coś podobnego. No…
-
podobno Azja istnieje gdzieś
…lecz z moich okien nie widać jej”. Hey wydał nową płytę – Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan. [„doo” a nie „do”]. „Kopciuszek”? Haneczka: mamo, mamo, gdzie rękawiczki? Kasieńka: mamo, wolniej, bo pogubię trzewiczki! Macocha: Ciszej! Posłuchamy co herold obwieszcza. Herold: Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan Król Jegomość kieruje orędzie: „Niech lub pozdrowiony będzie, i niech każdy nadstawi ucha, i niech każdy uważnie słucha. Król Jegomość, wielce wzruszony, ogłasza na wszystkie strony, że jak każe pradawny zwyczaj, szuka nadobnej żony dla syna-Królewicza, gdyż Królewicz jest tak rycerski, że porzucić chce stan kawalerski” Spokojnie. Hey nie nagrał bajki. Po prostu taki tytuł. Teksty Nosowskiej jak zawsze ciekawe. Tylko czegoś mi…