• bateria mi nie padła 

    Tak leciałem do tych Stanów, że bateria mi nie padła. Mało tego. Ledwie kreseczka się uszczknęła! Taki dobry jest dreamliner! Żartuję z tym samolotem. Ale. To był mój najfajniejszy lot za ocean. Ale. To był najgorszy lot za ocean. Jaki jestem zagadkowy! Wszystko w swoim czasie. Sam lot bardzo fajny. 80% czasu przestałem i przegadałem z ludźmi. Na sam przód jak siadałem (miejsce po środku. Samolot miał 3 rzędy po 3 fotele), to chłopiec z lewej mi przytrzymał poduszkę i koc. I pas. Bardzo miłe z jego strony. 40 minut obsuwy. Bo czekaliśmy, aż się ludzie przesiądą. Kolejne 40 minut dreamliner stracił w powietrzu. No i na sam koniec, nic…