• po rząd ki

    Wiosna nadeszła. Jasno, ciepło, miło. Wczoraj degustowałem się u długo-niewidzianego Słodkokwaśnej. M.in. szpik wysysałem z kostki (nie, nie, nie z kostki Słodkokwaśnego), oglądałem DeadPool’a (fajny film) oraz posłuchałem najlepszej polskiej kapeli – Lej Mi Pół! Słodkokwaśna o nich przypomniał, jak polałem mu pół. Dziś, dla poprawy samopoczucia, postanowiłem poprawić sobie widok z okna. Lubię prace domowe. Lubię sprzątać, myć naczynia, gotować, pukać, wiercić. Za malowaniem nie przepadam. Uwielbiam myć okna! Jestem w tym tak perfekcyjny, że nauczyłem się jak nie przejmować się zawsze pojawiającymi się zaraz po umyciu na szybach smugami. A co mnie to przeszkadza. Nieperfekcyjny pan domu jestem i już. Firany się piorą. Będą albo pogniecione wisieć albo…