-
piotrków i inne ludzie
nie pisałem i nie mówiłem. Wyprzedaję się. Mam do opchnięcia co następuje: – słuchawki – szafkę pod tv – narożnik rozdział 1 – słuchawki Słuchawki wystawiłem za 500 zł. Pisze jeden mądry: Witam, daję 400. Jutro przyjeżdżam i odbieram. Już nawet nie chcę się wypowiadać na temat używania wyrazu „witam”, bo szlag mnie trafia. Ale gdzie do diaska „dzień dobry”? Jakaś forma pytająca? Prośba jaka? Odpisałem mu chyba w podobnym stylu, że pomylił chyba aukcje. Co za ludzie!? Rozdział 2 – szafka pod telewizor Dzwoni pan. – czy taniej da radę? – nie, nie da – mhm, to muszę z żoną ugodnić. Przyjadę jutro to obejrzymy…
-
rąsia, czyli łokietek
hejka. Dawno żem nie pisał. Otóż, myślałem, że nigdy tego nie wypowiem. Ale jest … zimno. Co słychać? Ano nic specjalnego. Rąsia się jakoś goić nie chce. Za kilka dni będzie miesiąc od zastrzyku. Przez 2-3 tygodnie miałem rękę odciążyć. Nic nie nosić, ściskać, dźwigać. Od 6 do 8 tygodni osocze ma niby kurować. Cóż. Na rękę niby uważałem. Ale czasem odruchowo się nie dało. I jak się użyło kończyny, to bolało przez resztę dnia. Wszystkim polecam jednak L4 po takim zabiegu. Bo tej ręki to niestety w robocie nadużywałem. Apogeum była próba zapięcia koszuli pod szyją i zawiązanie krawata. Ze łzami w oczach miotałem się. Już kląłem, że nie…