• powrót do lat 80.

    Dawno nie pisaliśmy, więc na wstępie pożyczę solenizantkom i jubilatkom październikowym wszystkiego najlepszego. Lata 80. wróciły do łask. Dziś zaczęliśmy z Panią inżynier popisywać do siebie o Izabeli Trojanowskiej i o Bajmie. Kiedyś umieściłem post o moich koncertach i biletach, które miałem w łazience. Obiecywałem pisać o poszczególnych koncertach ale jakoś nie po drodze mi było. Teraz napomknę, że mój piwerwszy koncert w życiu, to występ Bajmu w amfiteatrze białostockim. Fanem byłem strasznym. Znałem wszystko na pamięć. Tłum skandował „Józek, Józek“. W końcu doczekaliśmy się. Eh. Nadeszły lata 90., a wraz z nimi znienawidzenie do tegoż zespołu. Straszne znienawidzenie, wręcz wstręt. W 21. wieku, w ramach wykonywania czynności służbowych musiałem…

  • Wata Ha

    Albo Wat aha. W każdym bądź razie chodzi o najnowszą produkcję serialową w Polsce. HBO się pyszni, że prawie milion ludzi obejrzało pierwszy odcinek. Powiem tak, zasięgnąłem języka, poznałem opinię innych i wiem, że drugi odcinek obejrzą przynajmniej 3 osoby mniej. Dno. Niestety nie potrafimy kręcić seriali. Jakieś symboliczne obrazy wilków, pan używający telefonu sprzed 14 lat. Ogólnie główny bohater to nieudana kalka Kevina Bacon’a z The Following (też mieli się na kim wzorować). Serial fatalnie nakręcony, przebitki zamglonych Bieszczad. Co to jest? Nieudane Discovery Channel? Żegnamy się z Watą Ha, Wat Ahą, Watahą. Nowy sezon nastał seriali. Zajrzałem do American Horror Story. Fajny film. Każdy sezon inny, więc nie…

  • na urlopie fajnie jest

    Rok się zbliża ku kresowi, a ja zachorowałem po raz drugi. Drugi! Hura, nie trzeci, nie czwarty, a nawet nie szósty, tylko drugi. Sukces jakiś. Wirus mnie dopadł w niedzielę. Co prawda czułem się źle już jakiś czas, ale to tylko lekki ból gardła był i później katar. Jak wiadomo katar trwa 7 dni lub tydzień, w zależności od tego czy go się leczy, czy nie. Wirus paskudny, bo zatoki dawały znak straszny o sobie. TV nie dało się oglądać, bo oczodoły bolały. Z nosa jakaś maź się wydzielała o kolorze pistacjowym. Heh, chorym chyba na serio jestem, bo kto zdrowy wie, co to kolor pistacjowy. Wczoraj udałem się do…