-
mleczna kisłota w myszcach
z tej Grecji to chyba jakieś świństwo przywiozłem. Jakiś czas temu swędziało mnie całe ciało. Będąc w gościach Słodkowaśna się ode mnie odsunął i powiedział, że pewnie jakieś pchły mam. Mówię mu, że mnie swędzi i się muszę drapać. Pani kolegi powiedziała wtedy, cytuję: Maciusiu, kup sobie peeling cukrowy w Rossmanie. Tylko cukrowy Jakżem usłyszał, takżem uczynił. Przeszło. No i w pierwszą noc po powrocie z Grecji zaczęło mnie w nocy swędzieć. Od razu wbiłem do głowy, że to pchły jakieś! Wielki Pe jeszcze przeanalizował objawy i napisał mi, że to świerzb. Kurczaczki! Szybko zaglądam w onet, a tam chyba jakiś neuromarketing uprawiają, bo był artykuł o takim…
-
wina, wina dajcie
Miałem ciasto puszyste, mokre, jogurtowe z borówką zrobić. Tak mnie z rana naszło. Ale zadzwoniłem do Słodkokwaśnej i powiedział mi, że borówki to najlepiej na surowo jeść. Ma rację. Znalazłem nawet sprytną recepturę. Tylko zabrakło w niej … borówek. Ale pomyślałem sobie, że co ja zrobię z resztą mleka, jak tylko 1/6 szklanki muszę użyć? I cukru w domu też nie mam. Same wydatki. Także za radą kolegi kupie sobie owoc i na surowo zjem. Ostatnio targają mną dziwne sny. Oczywiście pamiętam niewiele, bom starym już jest i pamięć nie ta. Ale jeden zapamiętałem. Gotowałem ze Słodkokwaśną zupę. A ingrediencji w garze bez liku. Jakiś tłusty boczuś na mię zerkał.…