• obwin Kanade

    Oh. Pisze na laptopie Uli, czyli nie ma polska czcionka. Cholera. Lubie South Park. Ogladalem namietnie kiedys. Teraz tez chetnie zerkne jak mnie najdzie. Serial nasmiewa sie z Kanady – dumb neighbours from the north. Mieli nawet piosenke o Kanadzie – Blame Canada. Korcilo mnie, zeby tu zajechac. Podczas obecnej wycieczki ustalilismy z Ula, ze pojedziemy gdzies. Takie “wsiasc do pociagu byle jakiego”. Bo bilety do LAs Vegas i Salt Lake City nieprzyzwocie drogie. A stamtad juz blisko do fajnych parkow narodowych. Mielismy pojechac na poludnie – Georgia albo South Carolina. Ale to 10 – 12 godzin autem. Takze padlo na Niagare i Kanade. U polnocnych sasiadow padlo na –…

  • i po świętach

    Faktycznie katar leczony trwa 7 dni. Jak ręką odjął – minął ścichapęk. Pogubiony jestem w te dni z tymi dniami. Który dziś jest? Jak się nazywa dzień? 27 chyba, bo 26 wylatywałem. A to środa dziś znaczy? Eh. Nie ważne w sumie. Wolne mam. Leciało się w miarę dobrze. Zdrzemnąłem się w samolocie … na 15 minut. I do końca lotu było – sudoku, książka o Ku Klux Klanie w obecnej Ameryce (bardzo ciekawa lektura. Polecam) i Black Jack. Zacząłem grać ze stawką 500$. Przy lądowaniu miałem już prawie 7,5 miliona dolarów. Szkoda, że nie wypłacają. Na Okęciu miałem ciekawą historię wpadam na terminal i jednym okiem patrzę, że Frankfurt…

  • podróże w czasie

    czy stare dziady robią się sentymentalne? Nie mam co za bardzo robić w Białym. Zdrowie poza tym nie dopisuje, więc się przechadzam po mieście, żeby nie zwariować w domu. Kiedyś pisałem, że stolica Podlasia kościołami (katolickimi i prawosławnymi) stoi. Teraz twierdzę, że to również muralowa stolica świata. Fajnie pomazane są budynki. Miasto jak miasto. Już opisywałem i obfotografowywałem. Dziś znalazłem w centrum miasta wielki hashtag. Widziałem to na instagramie i myślałem, że to albo żart, albo fotomontaż. Nie. To prawda. Wypiwszy kawę w kawiarni poszedłem na Koszykową. Olśniło mnie, że tyle razy chadzam po Białym i tam jakoś nie było mi po drodze. Jak byłem obok, to nie wpadało mi…

  • chała-dzielnik

    Wydaje mi się, że rodzice chcą mnie zamrozić. I mieć na zawsze? W moim pokoju w Białym jest zimno jak w psiarni. Zawsze zimą jest problem w tej komnacie. Nie wiem co się stało. Jak byłem mały, tzn. młodszy, to pokój wydawał się większy, ciepło było. A teraz? Nogi wystają mi do przedpokoju, zimno jak w psiarni (o czym już pisałem). Dziś spałem w opakowaniu, bo mnie szlag trafił. I tak jestem zalany (jak to kiedyś koleżanka z pracy powiedziała do naszego zakatarzonego szefa, który nie pije), a za 3 dni wakacje. Nie widzi mi się spędzanie wczasów w chorobie i niemocy. Rano powiedziałem, że albo ja, albo tato odpowietrza…

  • dom na kołach część 1

    czyli Grzyby kontra Łódź, czyli burdel na kółkach.   Z 10 lat temu poznałem zespół łódzki L’Stadt. Bardzo mili i sympatyczni młodzieńcy. To było akurat po wydaniu ich pierwszej, krótkiej płyty. Długa historia krótko – byłem na ich koncercie w Białym w Klubie Metro. Po niecałych 40 minutach Łukasz powiedział do nielicznej publiki, że w sumie to zaśpiewali już wszystko to, co mieli w repertuarze i mogą zagrać … raz jeszcze. Tak też się stało. W tym klubie po koncercie razem z menago zespołu i chyba kilkoma członkami posłuchaliśmy płyt winylowych. Hm, dobre płyty to były. Bazaru nie ma. Диджей, дай нам звук (Бас) Jakiś czas temu. Kwiecień to był, czy to…

  • live from new york, it’s saturday night

    uwielbiam ten program. Ponad 40 lat na antenie (43. sezon zaczął się niedawno). Najdłużej emitowany na żywo szoł komediowy wszech czasów. Różne losy miał ten program. Miał wzloty i upadki. Lepsze i gorsze sezony. Dużo gwiazd z tego programu zaczynało kariery (m.in. Eddie Murphy, Jimmy Fallon). Jadą po wszystkim równo. Nie ma tematów tabu. Śmieją się z siebie (teraz Trump jest tematem numer 1), śmieją się z innych (z nas, Polaków również). Skecze mają o różnej maści. Kręcą również trailery wymyślonych przez siebie filmów. Ogólnie żarty, żarty i raz jeszcze żarty. Nawiązują do bieżących wydarzeń nie tylko lokalnych, ale i światowych. Ciężko czasem zrozumieć żart, bo nie wiem o co chodzi z doradcą Trumpa…