życie

i po świętach

Faktycznie katar leczony trwa 7 dni. Jak ręką odjął – minął ścichapęk.

Pogubiony jestem w te dni z tymi dniami. Który dziś jest? Jak się nazywa dzień? 27 chyba, bo 26 wylatywałem. A to środa dziś znaczy? Eh. Nie ważne w sumie. Wolne mam.

Leciało się w miarę dobrze. Zdrzemnąłem się w samolocie … na 15 minut. I do końca lotu było – sudoku, książka o Ku Klux Klanie w obecnej Ameryce (bardzo ciekawa lektura. Polecam) i Black Jack. Zacząłem grać ze stawką 500$. Przy lądowaniu miałem już prawie 7,5 miliona dolarów. Szkoda, że nie wypłacają.

Na Okęciu miałem ciekawą historię wpadam na terminal i jednym okiem patrzę, że Frankfurt jest w tym, a w tym okienku. Idę. Jakiś stewart pyta się dokąd lecę. Ja odpowiadam, że gdzieś do Niemiec. Frankfurt? Pan kiwa głową i zaprasza. Rozmowa przy okienku:

– dokąd pan leci?

– gdzieś do Niemiec. Frankfurt chyba (w sumie po tylu zapytaniach mógłbym sprawdzić dokąd w końcu lecę)

– Ok. Ten o 6.55?

– tak ten (bo jakoś rano leciałem. 6.55 czy 7.50 jeden pies). Odprawiłem się do Niemiec wczoraj ale na dalszy rejs już nie mogłem – dopowiadam i pokazuje panu boarding pass na telefonie

– Ok. To zapraszam pana do LOT-u

– szczerze zdziwionym głosem – to gdzie ja jestem?!

– lufthansa

– a Ok. To lecę. Dziękuję

I tym o to sposobem o mało co, a poleciałbym do Frankfurtu o godzinę wcześniej i innymi liniami.

We Frankfurcie przeleciałem z bramek A do bramki Z i wsiadłem do drugiego samolotu. Także czasu na zakupy i podziwianie lotniska na szczęście nie było.

Na Newarku jakoś tłoczno. Kolejka do pana oficera i kolejka do wyjścia. Także godzinę zajęło mi wychodzenie. Muszę nauczyć się co robi Ula w pracy, bo już dwie osoby się pytały. Chyba niezbyt prawdziwie brzmi “ehhh ahhh”. Wiceprezydent? Czy dyrektor? Zawsze mi się myli to.

No dobra. Tak jak myślałem wstałem o 5. O 6.30 pobudka i jedziemy autem do – Niagara, Toronto, Ottawa i Montreal. Na sylwestra powinniśmy być z potworem.

Ula mówiła, że jak byli już wcześniej w Kanadzie, to Michał pierwsze co zrobił po wyjściu z auta to zakrzyk do ludzi – BON JOUR KANADA!

Oj. Trzeba język odświeżyć będzie. Je suis polonez ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!