-
ekspolzja
na zdjęciu jestem ja, tylko beze mnie w środku. Ciekawe czy się spodnie odpiorą. Pal licho ZooYork sweterek, tak już był na wylocie na szmaty. A spodnie w sumie też starawe. OK, żalu nie ma. Ważne, że żyję. szczegóły TU
-
near-death experience
Tego wpisu mogło nie być! Wczoraj mogłem dokonać żywota, a w najgorszym razie oślepnąć. Słodkokwaśna w sumie mógł wczoraj bardziej umrzeć i oślepnąć, bo stał bliżej! Ten wpis mógł nie powstać. Tak mało brakuje, tak niewiele potrzeba, żeby coś nagryzmolić na blogu mym. Jak widać mój pomysł 1 wpis=1 dzień upadł 3 stycznia. 40 wpisów na 40 lat też za dobrze sobie nie radzi. Nie chcę jakoś zaglądać do wordpressa. Tego wpisu mogło nie być, ale muszę podzielić się czymś, co wczoraj się stało. Fjny film wczoraj widziałem. Francuski – Zupełnie Nowy Testament. Bóg sobie mieszka w Brukseli, w bloku. Z żoną Boginią i córką. Syn o imieniu J.C. się scwanił…