• Rżnąć czy nie rżnąć?

    To slaughter or not to slaughter? Oto jest pytanie. Z domu rodzinnego, oprócz pościeli i dobrego wychowania wyniosłem jedno: Nigdy nie pracować w niedzielę. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił. A jaki dziś Dzień Mamy? Dziś mamy niedzielę. Skoro ja urodzony w niedzielę, to stwierdzam, że mogę pracować w ten dzień. Skoro orzeł może, to i ja. Wczoraj chilloutowaliśmy się na Marymont Kaskada podłączając apple tv oraz oglądając finał Ligi Miszczów. Z tym oglądaniem, to przesadzam, bo siedzieliśmy przy stole, rozmawialiśmy, jedliśmy i nie tylko. Na TV od czasu do czasu rzut oka był. Od wielu już lat nie znoszę, nie kibicuję, nie cierpię germańskiego sportu. Co prawda Trio z Dortmundu…

  • Lesbanońskie przysmaki, czyli powrót

    Pozbierany lekko jestem po powrocie, to piszę. O ile na 3-4 dni przed końcem pobytu tęskniłem za domem i Warszawą, to później już nie. Chciałoby się zostać jeszcze. Ale wszystko ma swój koniec. W środę Państwo zabrało mnie na kolacje do lesbanońskiej knajpki na Broadwayu w Fair Lawn – Rose’s Place. Byłem tam rok temu i smakowało mi, więc stąd taki wybór. Knajpa z serii B.Y.O.B, czyli przynieś własny napój. Sasza poszedł do pobliskiego Shop Rite Liquor, a my z Ulą i młodym weszliśmy zamówić. Za Pana jest prosto zamówić – ma być mięso. Ja wziąłem kebab w sosie tahini. Oczywiście koryto jedzenia. Ula zapytała się wcześniej czy do dań…

  • NYC w 360 stopniach

    Po to właśnie brałem fisz-aj. Po to właśnie robiłem takie zdjęcia. Plus, znudziło mi się robienie zwykłych zdjęć Miastu. Mam ich pewnie ok. 20 000 sztuk. Zdjęcia mojego autorstwa, a panoramy składał Wybitny Warszawski Fotograf – Marszull, czyli WWF Marszull.

  • raindrops keep falling on my head

    Dziś jak na złość 164 przyjechało przynajmniej o 7 za wcześnie. Rano obudził mnie deszcz. Pochmurno, leje i jak nie grzmotnie! Od razu ochota przeszła na Miasto. Na wszelki wypadek sprawdziłem pogodę. Hm, w Mieście nie ma padać, przynajmniej do 6 p.m. Ale weź tu wyjdź z domu. I jeszcze tak zachwalana przeze mnie bateria od aparatu padła. Państwo zostawiło mi auto na wszelki wypadek. Jeśli nie Miasto, bo deszcz, to może auto. Pan nie zamknął okna więc siedzenie kierowcy mokre. Pewnie dlatego zostawili mi pojazd. Ale można podłożyć ręcznik i jechać. Po 9 a.m. przestało padać. To jadę. Poczekam aż bateria się naładuje i w drogę. Albo zdążę na…

  • Mała Rosja nad Morzem

    Dziś padło na Małą Rosję nad Morzem, czyli Brighton Beach. Kolorowo i rosyjsko. Pstryknąłem parę fotek po wyjściu z metra linii Q i dostałem się na deptak. Ludzi jakoś mało. Sezon przecie zaczyna się 1 maja. Na plaży sporo się buduje albo restauruje, co chwilę jakieś tabliczki, żeby trzymać się z daleka. Kieruję się w stronę Coney Island. Karuzele też jakieś martwe. W sumie początek tygodnia, to może dlatego ludzi nie ma. Pamiętam pierwsze dni września 2009 roku. Ludzi było od groma, nawet tych opalających się i brodzących w wodzie. No dobra, czas ruszyć dalej, w stronę Coney Island, baby. Heh, wszystkie atrakcje chyba się renowują. Akwarium do 25 maja…

  • Wielki Piątek po raz drugi, czyli Polski Top Wszech Czasów

    Dziś nic nie robię. Zrobiłem rano zakupy wielkanocne w 3 sklepach: arabskim, rosyjskim i Shop Rite. Później wyskoczyłem na drogę nr 4 do Famous Footwear ale nie było moich butów. Wróciłem i ogarniam airbuczka z pomocą eksperta w postaci SłodkoKwaśnej. Mam już w końcu polską czcionkę. Już wiem co będę (mógł) oglądać w samolocie. Dextera! Końcówka 6 sezonu i początek 7. Cholera nie za bardzo nie pamiętam co było w tym sezonie. Chyba siostrę mu awansowali na kapitana. A co z mordercą? Aha, ten taki biblijny świr. Już kojarzę. W Trójce leci Polski Top Wszech Czasów. Garek Mrechuta! Jej, nigdy nie przepadałem za nim. Później zrobię zupę rybną na bazie…

  • Power Ball

    165 milionów dolarów nikt nie wygrał. My też nie. Ale ja trafiłem trójkę, czyli 7$. Dobry prognostyk na nowa kumulacje – 191 mln $ (po podatkach 127 m $). Tu jest tak, że wygrana wypłacają w całości (oczywiście w mniejszej kwocie) lub w ratach. Mamy wykupione 5 kuponów na Power Ball i z jeden na jakiś inny lotek, gdzie można wygrać ponad 100 m $. Oczywiście nie wierze, że ktoś wygrywa te szóstki, ale cóż, są wakacje, jest zabawa. Dziś przeczytałem, że jeden z duetu Kriss Kross OD-ed. Szkoda. fajny hit dzieciaki miały w 1992 – Jump! W planach miałem Central Park i jego północną stronę. Ale udeptany jestem po…

  • MasaUciech’s czyli ja w Bostonie

    Zabukowałem się jednak do Bostonu. A tak mi się nie chciało jechać. Bilet kupiony w megabus.com, czyli w takim naszym polskibus.pl. Ceny od 1$, klima, wi-fi, itd. Nawet te same modele autobusów, tylko w innej kolorystyce. Przystanek na 34th ulicy między 11 a 12 aleja. Tak daleko na zachód jeszcze nie bylem. Jedziemy wzdłuż rzeki Hudson River. Mijamy jakieś muzeum z wielkim lotniskowcem przy brzegu. Tyle na razie. Podziwiajmy zachód Manhattanu. Północ też. Pokój mam 632. Po 10 km siadłem w pubie. Zamówione fish&chips oraz Guinness. Z Manhattanu wyjeżdżaliśmy Amsterdam Ave. Przy północnym rogu Central Parku skręciliśmy w 7th, która zmieniła nazwę w Adam Clayton Powell Jr Blvd. Już byliśmy…