piotrków i inne ludzie
nie pisałem i nie mówiłem. Wyprzedaję się. Mam do opchnięcia co następuje:
– słuchawki
– szafkę pod tv
– narożnik
rozdział 1 – słuchawki
Słuchawki wystawiłem za 500 zł. Pisze jeden mądry:
Witam, daję 400. Jutro przyjeżdżam i odbieram.
Już nawet nie chcę się wypowiadać na temat używania wyrazu „witam”, bo szlag mnie trafia. Ale gdzie do diaska „dzień dobry”? Jakaś forma pytająca? Prośba jaka?
Odpisałem mu chyba w podobnym stylu, że pomylił chyba aukcje.
Co za ludzie!?
Rozdział 2 – szafka pod telewizor
Dzwoni pan.
– czy taniej da radę?
– nie, nie da
– mhm, to muszę z żoną ugodnić. Przyjadę jutro to obejrzymy
– ok, zapraszam
że tak wtrącę:
Mijają dni, miesiące, mija rok
Telefonuje na drugi dzień i się umawiamy na popołudnie. Lecę na chatę. Wyjmuję rzeczy zeń, czyszczę, poleruję, dmucham, chucham.
Dzwoni.
– eee, wie pan co? Bo właśnie żona w IKEI jest i mówi, że to jednak za duże jest. To ma 140 cm?
– nie, zgodnie z opisem – 160 cm
– no właśnie. Za duże. Przepraszam za kłopot
– to dobrze, że pan chociaż zadzwonił i uprzedził, bo bym czekał i czekał
– nie, no co pan. Poważni ludzie jesteśmy
co za ludzie!?
Rozdział 3 – narożnik.
Wystawiam ja ci mebelek i w ciągu godziny dzwoni dama z Otwocka. Żebym zarezerwował dlań do jutra, bo już pędzi do mnie. Zgadzam się. Na drugi dzień w południe ma zadzwonić i się umówić na wieczór po odbiór.
Dzwoni na drugi dzień lekko po 12.00 i mówi, że (olaboga) kolega z autem późno będzie, więc już dziś nie zdąży. Czy na poniedziałek można? Można.
Miała zadzownić i się umówić. No cóż. Pani z Otwocka dostaję ksywę DNS.
Co za ludzie!?
Pisałem kiedyś, że mam wyjątkowe szczęście do Marcinów. Od liku ich poznałem w swym życiu. I jeden Marcin oddał mi stelaż do łóżka ostatnio. Wystarczyło tylko materac nabyć i już mogłem cieszyć się snem. Mój narożnik niestety to jakieś narzędzie tortur. Rano czułem się jak z krzyża zdjęty!
No i jeden Piotrek mi przechował i przywiózł to cudeńko. I mam teraz wygodne łoże. Dlatego opylam narożnik.
Drugi Piotr podrzucił mi najnowszy polski serial Rojst. Pierwszy epizod już na youtube dostępny, więc pewnikiem całość się też tam ukaże. Nie będę zdradzał co ten tego i kto kogo, bo serial zacny i godny polecenia. Podoba mi się ta aktorka co gra prostytutkę Nadię. Już w innych produkcjach ją wyhaczyłem. Fajną ma dystynkcję.
Nie będzie chyba spojlerem jak powiem, że jedna słaba rzecz w tym serialu, to to, że nie wiadomo po co jeden z bohaterów miał do tego Berlina jechać. I nie wiem wobec tego, czy zostanie na miejscu to jakiś był straszny dylemat moralny? Jakieś cierpienie. Dramat romantyczny? Czy co?
Aha, i trzeci kolega Piotr powiedział w bodajże drugim odcinku, że mordercą jest …
Poniękąd miał rację.
Ten sam Piotr będzie wykorzystany później w celach transportu nowych elementów do mieszkania ze sklepów. Między innymi IKEA.
Także Piotrków znam fajnych.
A tamte? Co za ludzie!?