• ćpamy się?

    A może szczepimy się gdzie możemy? Wyskoczyłem sobie na długi weekend. Wyjazd z serii „a może by tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady”. Ale nie, nie góry tym razem wybrałem. Pojechałem w górę mapy. Po drodze zatrzymałem się na kawę i nie tylko. Uderzyły mnie ogłoszenia w toalecie stacji paliw BP w okolicach Lubonia Kujawskiego.     Hm, albo faktycznie ćpuny tu maja raj, albo punkty lotne/mobilne Narodowy Program Szczepień zorganizował. Dziwne. W sumie w domu strzykawkę mam. Ale igły już nie. Jak byłem mały to miałem komplet. Już nawet nie pamiętam do czego używałem. Chyba do ładowania pióra wiecznego (jestem fanem pisania tym przyrządem. Do tej pory to…

  • przyznaję się!

    Muszę coś wyznać. Bardzo osobistego. Ludzie mnie albo znienawidzą, albo będą krzywo na mię patrzeć, albo będą robić „hm”. Ostatnio rozmawiałem z sąsiadem Marcinem. Ten od tego fajnego psa i od tej córki, co wydawało mi się, że jest wampirzycą, bo przez kilka lat wyglądała tak samo. Nie rosła. A wiemy, kto się nie starzeje! Wampiry. Ale ostatnio zauważyłem, że dziecko mówi ludzkim głosem i do szkoły chodzi. Czyli znaczy, że urosła, zestarzała się. Człowiek żywy znaczy. Ah, bo ta rozmowa z sąsiadem to też pokłosie tego co żem zaobserwował w moim śmietniku. Ludzie mają głęboko w nosie segregację. Pomijam nakrętki po słoikach i butelkach w sekcji „szkło”, ale wywalanie…

  • dr dolittle

    O kurczaczki! Wykrakałem. Taki doktor Dolittle jestem. Dziś mnie Wielki Pe przysłał fotkę. Myślałem, że sobie nowe zwierzątko przygarną. Ale się przyglądam i … ta da! Baran jednak wie o co kaman i owieczce zawrócił w głowie. Najpierw zobaczyłem foto i pomyślałem, że to może jakieś nowe stworzenie kolega przygarnął. Ale się przyglądam i widzę, że to jakieś ciapate. Mix Bee i Mee. To się pytam i kolega potwierdził. Owieczka wydała owoc. Czyli miałem rację wcześniej, że dama przy nadziei była. Wielki Pe mówił, że dziś rano widział owieczkę na boku leżącą i pomyślał, że może się w coś wplątała? Podszedł do niej później, a tam … maleństwo się kręci.…

  • mee i bee the movie

    to ostatnia niedziela. Dzisiaj się rozstaniemy, Dzisiaj się rozejdziemy     Oczywiście nie niedziela, ale czwartek dziś. I nie na wieczny czas to rozstanie. Poszedłem nakarmić Mee i Bee. Po raz ostatni podczas tego wojażu. Owieczka wypatrzyła mnie pierwsza, bo baran, to baran, miał mnie w … dokładnie tam. Pomachałem wiaderkiem tak, żeby zagrzechotało. Nie musiałem długo czekać. Ale serce mi się kroiło, bo jednak zapomniały mnie. Nie mają do mnie zaufania. Baran momentalnie się cofnął, jak go dotknąłem. Owieczka na widok ręki, która ją nakarmiła wzdrygnęła się. Eh! Sami zobaczcie. No słodkie niunie. Mee i Bee, i’ll be missing you.    

  • prawdopodobieństwo, że zagładzimy się …

    właśnie. Matury za pasem. I ten nieszczęsny egzamin z matmy. Ja akurat lubiłem Królową Nauk. Policz prawdopodobieństwo, że … Jakoś akurat nie byłem fanem tego typu obliczeń. Wczoraj w radio 3-5-7 w programie „Co państwo na to?” zadano pytanie – Czy będę płakać po ludzkości? Rozdebatowano się. Przez 60 minut telefonowali słuchacze. Różne ludzie dzwoniły i przedstawiały swój punkt widzenia. Spodobała mi się wizja pani o imieniu … nomen omen … Kasandra. No taka złowróżbna prorokini z pani słuchaczki. Wiadomo, imię zobowiązuje. Pani Kasandra przepowiedziała, że przy swojej pomocy lub bez ludzkość wymrze i tak. Mała różnica jest taka, że ze swoją pomocą zrobimy to ciut szybciej. Podparła się przykładami…