pisda ł
Niechże nikt już ręki na suwerena naszego nie podnosi! Basta. Aggracyjuję ja im. PiS darem w niemnimaczki podatki zaczął nam rachować.
Wszyscy mówili – prowokacja, prowokacja.
Dyskurowano, że PiS liczy na nieuwagę ludzi, że przeoczą ulgi, że zapomną i po czasie PIT automatycznie się wyśle. Ludzie żadali się tym pomysłem. „Na 500 plus zbierają!”– tak krzyczeli.
A oni faktycznie 15 lutego udostępnili PIT-y i porachowali.
O 9.15 w radio odtrąbili, że 12 i pół tysiąca luda się już rozliczyło. Ale tegoż samego dnia postawili nowe serwery, abociem 2 miliony wejść później rozwaliło system.
Tydzień temu udało mi się zalogować i zobaczyć, że do dopłaty mam 1 470 zł. O Maryjo! Spadnięty z fotela byłem.
Chciałem w oczemgnieniu odrzucić obrachunek! Ale zawiesiło i wyrzuciło. Taka pakość, psia mać.
Poty nastąpiły. ”A co jeśli się wysłało?”– panikowałem.
Aboś ocz tyle hałasu, panie Maciek.
Rozum wrócił szybko. A pamięć jeszcze szybciej. Na mieły bóg, toż ja oszczędności poczyniłem emerytalne! Już rok wcześniej kolega reklamował produkt IKZE. Ale jakoś za późno to było i nie zdążyłem poczynić kroków właściwych. Aboś teraz w tref się przydało.
Zwrot się należy!
W sobotę, 16 lutego wysłałem, w piątek 22 lutego zwrot dostałem. Dziękuję PiS-u. Ileż mnie to zdrowia kosztowało!