• dobranoc, to będzie bardzo dobra noc

    hejsan! Dawnom nie pisał, bom jakiś taki pozbawiony weny był. Ale co słonko widziało? Sporo. Ale zacznijmy od końca. Od kilku wyborów mam zawsze taką naiwną nadzieję, że coś się zmieni, że *** już nie wygra. Słodkokwaśna zawsze mówił – co ty pierdolisz, *** wygra! (a trzeba wiedzieć, że Słodkokwaśna daleka od popierania *** jest. No kolega po prostu mocno stąpa po ziemi). Aha, używam 3 gwiazdek, bo jest cisza wyborcza i nie wiem, czy można agitować lub wręcz od-zachęcać. Tym razem jednak mam realną nadzieję, że coś się zmieni na lepsze. Że jeśli nawet *** wygra, to już rujnować kraju nie będą. Obejrzałem filmik 10 października z udziałem szefa…

  • Jerzy jest chory

    I pewnie leży w łóżeczku. Czyli ja w Słupsku. Ale zanim o kwietniowym wojażu po zachodnio-północnej Wolsce, to muszę odtrąbić sukces PiS-u! Gloria in excelsis Deo! Właśnie usłyszałem w radio, że pan Niedzielski zakomunikował, że przynajmniej jedną dawką zaszczepiono ponad 22 miliony Polaków. Poziom ten osiągnięto o M I E S I Ą C wcześniej niż zakładano. Dobry PiS! Dbający PiS! Efektywny PiS! Proszę już nie psioczyć na partię rządzącą! Namacalny dowód na cud mamy właśnie. Święty PiS. Wczoraj przejeżdżając się (no bo nie przechadzając, bom rowerował) po Polu Mokotowskim chyba widziałem Naczelnika Rzeczpospolitej Wolskiej, Konusa Wielkiego, Jarosława Ka. No pan podobny do tego naszego dziada. Ale zadziwiające było to,…

  • błąd systemu

      Dziś rząd Wolski się skwintesencjował. Autoskwintesencjował. Rano budzi mnie pan od Państwa z Europy na K., i cały w emocjach donosi, że się zapisał na szczepionkę na 8 kwietnia. Kolega jest stary dziad, ale nie aż tak stary, żeby się na zastrzyki anty-kowidowe już się zapisywać. Opowiedział po krótce jak to jego świekra zaalarmowała ich, że otworzyli terminy szczepień. No to ja prędziutko klikam, wchodzę w internety. Autoryzuję się gdzie trzeba i mam! Widzę terminy! Wybieram pierwszy (oczywiście Astrę Zeneka omijam) i … zonk! Wybieram drugi … zonk! Hmmm. Odświeżam stronę, wybieram dzielnię i widzę znowu terminy. I mam! Bam! 28 kwietnia moderna zapisana! Hura. Po chwili się skonfundowałem,…

  • gryzę się …

    … i się tnę. Ugryzłem się w środę w lewy polik (od środka). W czwartek przegryzłem bąbelka na prawym poliku (afta jakaś, czyli też we w środku). A dziś coś pod językiem sobie dziabłem. Chyba grzanka z suchara mnie załatwiła. No gryzę się jak nic. W weekend obierałem sobie warzywka i jak to mam w zwyczaju, obskrobałem sobie paluszka. U nasady palca wskazującego lewej ręki też mam jakieś cięcie. Weekend minął sympatycznie. W piątek u Słodkokwaśnej zjedliśmy pyszne kanapeczki japońskie z ryżem. Mniam i mlask. Ta z burgerem i podwójnym serem obłęd. Ta z bawetką (bavette) też spoko. Dodatkowo kolega zaśpiewał viral pt. Jebać PiS. Tekst bardzo prosty. Dodaliśmy również,…

  • ten kraj nie jest dla wszystkich, czyli

    … this country is not for everybody   Każdy kto mnie zna, albo śledzi mój blog od Dziękczynienia 2015 wie, że jestem fanem country! A to wszystko dzięki Adele i jej potężnemu przebojowi Hello! Podróżując naszym Jeep’em Cherokee z Miami na Key West z Panem z Europy na K. poznawaliśmy amerykańskie radio. Adele hit leciał wszędzie co chwilę. Postanowiliśmy postawić na radio satelitarne i wybraliśmy … country. I to było to. Do tej pory mam folder z tą muzyką w mojej muzycznej bibliotece. Wtedy dwa hity rządziły Cam „Burning House” i nasz ulubieniec George Strait i jego „Cold Beer Conversation”. Dziś odkryłem, że Chris Stapleton wydał swój 4 album –…

  • rozebrać się do rosołu

    Po ponad 4 godzinach bulgotania słońce zajrzało przez okno. Szybko pogasiłem palniki, zasłoniłem rolety i włączyłem wiatrak. Nalałem sobie talerz zupy i siadłem do stołu. Uf, jak gorąco. Pot mnie zlał. Takżem rozebrał się do rosołu. Ale bez sensacji proszę mi tu. Żadnych bezeceństw. Przyzwoity byłem. Nie do takiego rosołu. Rosół na kaczce okazał się pyszny. Aż sam się dziwię, bom zawsze sceptyczny jest wobec swoich dań. Pozwoliłem sobie na dwa talerze. Ryba w sosie też niczego sobie. Ale czuję, że to chyba koniec pichcenia w tym tygodniu. Za gorąco będzie. Włączam internety i widzę, że ktoś śmiał zażartować sobie z naszego Sebastiana, prezydenta Wolski. Po angielsku ponoć rozmawiali. No…

  • i po wyrobach

    kacze pióro! Blisko było. Kolejne 5 lat z Budyniem, DługoPiSem, Sebastianem, Anżejem i jego … Damą. Kolejne 5 lat tej pyzatej, kretyńsko uśmiechniętej facjaty.   Ale wyciągam pozytywy. To ostatnie 5 lat tego pana. Mam nadzieję, że przepadnie po 2025 roku, tak jak jego poprzednik Bredzisław K.  

  • wyroby prezydenckie

    Zaczynam się oryginalnie bać. Do tej pory, przy sondażach na korzyść Dudy, twierdziłem, że będziemy jednak mieli nowego prezydenta. Teraz, jak szala się powoli przechyla na Czaskowskiego, to zaczynam się bać. A że PiS coś za chwilę znajdzie na majora Warszawy. A że stan wyjątkowy wprowadzą. A że zmobilizują wieś. Boję się. Wcześniej, cały w skowronkach mówiłem, że WyPAD 2020 będzie. Słodkokwaśna mnie tonował, że co ja PRLD i tak Duda wygra. Ale ja zawsze twierdziłem, że trzeba być optymistą, wierzyć w dobro. Jeśli czegoś mocno chcesz, jeśli wierzysz w coś mocno, to się spełnić TO może. Jak będzie czarnowidztwo, to na pewno się zło ziści. Także ja byłem i…

  • too funky

      Hey, you’re just too funky for me, czyli hej, jesteście tylko moimi dwiema fankami dla mnie (jak ja tom maturę zdałem?). Czyli stary dobry Dżordż Majkel z 1992 roku. Szkoda chłopa.   too funky, czyli dwie fanki. Jedna zawsze jak dzwoni, to mówi, żebym pisał. Zachęca mnie. A druga się odezwała wczoraj i pokazała mi pozycję! Szkoda, że już miałem i urodziny, i imieniny. 7 milionów piechotą nie chodzi. Już nawet więcej zaraziło się koronką na całym świecie. Także dziewczyny, bardzo dziękuję za saport (po ang. support). Będę gryzmolić nadal. Dla Was. A jak się dołączy która tam jeszcze, to będę miał funky tree, czyli fanki trzy. Dziś wybrałem…

  • zaraza

    po raz pierwszy (chyba) jest mi żal polityka.   Tu już nawet nie ma co komentować. Mały kmiotek doprowadził do skrajnych emocji kobietę. Rozgoryczenie, żal, wściekłość i bezradność aż się wylewa z pani posłanki. Mam do niej sentyment. Zwróciłem na jej przebojowość i otwartość uwagę ponad 30 lat temu w 5-10-15. Coraz bardziej zgadzam się z panem Wojciechem Mannem, że Naczelnik państwa Wolskiego się czegoś boi i nie wie tylko czego. Nie wiem, czy on ma wyrzuty sumienia, że brata na śmierć wysłał? Czy on nienawidzi ludzi? Czy on już tak jest odizolowany od rzeczywistości, że nie wie co robi? Czy może po prostu nie kontaktuje już z rzeczywistością i…