• “żyj z całych sił

    … i uśmiechaj się do ludzi. Bo nie jesteś sam”   Wczoraj usłyszałem tę piosenkę … Na cmentarzu w Legionowie … Brat bratu śpiewał … Wczoraj pożegnałem się z kolegą z pracy … W czerwcu miałby tyle samo lat co ja … Myślałem, że coś napiszę o Nim tu, ale chyba jeszcze nie … Nie teraz … Pojawiamy się i znikamy szybko … Początek – 1-2 marca Tlen Respirator Śpiączka Wybudzenie Śpiączka Koniec – 26 marca    

  • jestem mentalny

    czyli sajko (ang: psycho) Już nie zmienię teraz nic. Nie przewidział tego nikt – sparafrazowałem sobie tekst hitu sprzed lat.   Pisałem, donosiłem, żem na Wschód Wolski nadjechał. Do Mamy, do Papy, do Rodziny. Święta nadeszły. Zawiadamiałem na blogu gdziem był, com robił. Ale nie anonsowałem ze szczegółami jak minął dzień. Jak minął dzień, jak minął dzień dzisiejszy. Jak minął dzień, czy warto się obejrzeć, czy z dala mu zawołać: żegnaj dniu! No bo o czym tu było deliberować. Nic nadzwyczajnego. Aliści wydarzenia ostatnich godzin spowodowały, że muszę donieść, podzielić się tym paranormalnym zdarzeniem. Otóż w Wielki Piątek, wyjątkowo, powtarzam, wyjątkowo, siadłem przed szklanym ekranem i skakałem po kanałach. W…

  • raz dwa trzy

    I zagadka z mojego wcześniejszego wPiSu się wyjaśnia właśnie teraz. To mój 123 post/artykuł/złote myśli/głupoty (niepotrzebne zostawić). Raz-Dwa-Trzy. Poszło mi jak z płatka. 2020 rokiem płodu i obfitości, czyli dobry rok, można by rzec. Ale nie. To najgorszy rok w żywocie moim. Oczywiście są plusy tej cholery. Na ten przykład napisałem 123 wpisy, nauczyłem się, że nie trzeba szastać kasą na lewo i prawo, że można w samych gaciach po domu chodzić przez 9 miesięcy (stop konsumpcjonizmowi), że można wakacje spędzić na Warmii, że narty we Włoszech nie muszą być co roku, że kawa smakuje z kawiarki. Da się tak żyć? Da. Ale więcej widzę szkód. Ja tylko poproszę o otwarcie restauracji.…

  • a-psik-us

    Jakiś pogubiony jestem. Ni to mam maseczkę nosić cały czas, ni to w parku jestem. Ni to Haloween nadciąga, ni to czas zmieniamy na zimowy. Pogubionym. I na dodatek nie zdążyłem pożegnać się z towarzystwami w moich dwóch ulubionych miejscach. Matołusz w panice znowu nas zamknął. Ciekawe czy na wiosnę będzie co zbierać w tej gospodarce? A do kościoła można chodzić? Bo jakoś w orędziu nie usłyszałem. Na domiar złego, mały wredny wirusek chciał mnie zaatakować. Wedrzeć się chciał. Pewnego wtorku robiłem kroki i mnie deszcz złapał. Wróciłem do domu cały przemoknięty. Nogi, spodnie. Już wtedy wiedziałem, że to się źle skończy. I się źle skończyło. Od środy temperatura spadła.…

  • trajektoria zdrowego rozsądku

    Matołusz się wypowiedział ostatnio: My poruszamy się po tej trajektorii zdrowego rozsądku, którą podpowiadają nam najlepsi w kraju i zagranicą epidemiolodzy i wirusolodzy.   Jutro to dopiero będzie rekord. Dziś się rano wybrałem do sklepu i widzę wianuszek aut. Myślę sobie, że pewnie do Sadyby Best Mall’a coś rzucili. Ale patrzę dalej, że jakieś zamieszanie przy skrzyżowaniu wcześniej. Pewnie dzwon – myślę sobie. A nie. Obok mnie jest centrum badania wiruska. Drive-thru taki. Na parkingu dodatkowo postawili ambulans i ludzie bez aut czekali na wymaz. Nie było tego wcześniej. Jutro rusza godzina dla seniorów. Jutro ponoć Wawa w czerwonej strefie. Panie Matołuszu niech pan nie …. o zdrowym rozsądku. Sasina…

  • (o)krągłości, czyli jak zostałem zrobiony w bambuko

      A mam krągłości tu i tam i tyle. Dopóki mogę się schylić i zawiązać buty, dopóty nie będę się martwić swoją physis. Na szczęście w Stanach kupiłem sobie takie lock lace, więc nie muszę się schylać.   Nie lubię okrągłych jubileuszy i kształtnych, zgrabnych liczb. Miałem pisać wczoraj, ale w związku ze wcześniejszym zdaniem, nie zrobiłem tego. Dokładnie pół roku i jeden dzień temu nastąpił początek końca. Koniec świata się zaczął. Mały, wredny wirusek przewrócił wszystko do góry nogami. Nowy porządek świata. Wolnomularze, illuminati i inni podobni pewnie skręcają się z zazdrości, a Hitler się pewnie w grobie przewraca. Zostaliśmy zamknięci, zniewoleni. Maseczki na początku były „be”, mieliśmy siedzieć…

  • przegląd prasy

    Czyli kto to i co to.     frela/frelka – po śląsku dziewczyna. synek – po śląsku chłopak. A zadzwoniła dziś do mnie koleżanka z Katowic. To tak mnie naszło.   Dziś znowu poprosiłem jakiegoś pana o wykonanie kroku do tyłu lub założenie maseczki. Co prawda pan maseczkę miał … ale na brodzie. I dziś czytam w mediach, że minister Wypłosz oznajmia, że policja i służby sanitarne zaczynają kontrole w sklepach. Wow, pandemii piąty miesiąc i dopiero teraz kontrole? Brawo panie minister. Ludzie się pytają, co policja zrobi z tymi lokalnymi pijaczkami, którzy stadnie piją i zakrywać twarzy nigdy nie myśleli. Jak wyegzekwują płatność od takich obywateli?   Pisałem, że…