• polak szwed dwa baranki

    god morgon. Albo raczej god kväll, bo żem w Szwecyji jest. Wiecie jak to jest? „Oh, musisz wpaść do Szwecji na kogel mogel (oficjalnie chyba glöggmingel, ale ten szwedzki to śmiszny i straszny, to nie wiadomo co oni mówią). Jak kiedyś oglądałem horrora japońskiego, to cała groza znikała, jak zaczęli mówić. Ni czorta to konwenjowało z nastrojem straszności. Tylko, że ten japoński taki wnerwiający był. A szwedzki taki jakiś zabawny. Na ten kogel mogel dostałem zaproszenie jakoś w sierpniu. No wiecie jak to jest, jak ktoś zaprasza z taaaakim wyprzedzeniem? Mówi się „no jaszka, wpadnę”. Ty zapominasz o sprawie, a Szwedy pamiętają. Ileż ja się nasłuchałem „kupiłeś bilet?” albo „bardzo…

  • w wielkim mieście

    niebo jasne i wiadomo żyć nie łatwo w wielkim mieście   święta i prawie po. Dziś niedziela, ale to też dzień świąteczny. Także i ja jeszcze świąteczny. Tak sobie wczoraj kontemplowałem i pomyślałem o kolędach. Nikt już chyba nie śpiewa. Teraz to MaRyja Karej albo Łam! Piosenki o zdradzie, zamianie kochanków, o podtekście seksualnym. No bo przecie Mariah Carey pod choinkę chce chłopca. Ja bym taką Merają anno domini 1994 nie pogardził pod choinką. A Dżordż jak się okazało o pięknej dziewczynce nie śpiewał, tylko jakiemuś chłopcu serce oddał w zeszłe święta. A niewdzięcznik następnego dnia mu je oddał. Temu się pewnie biedny w grobie teraz przewraca. I takie to…

  • czarne dni

    Thanksgiving był w Stanach w ubiegłym tygodniu, także czarny piątek nastał i ogólnie czarny weekend. Dziś tylko 5 tys. nowych przypadków na 25 tys. testów. Ściema? Czy działania Matołuszowego rządu przynoszą skutki? To posłanka! Nie pryskaj – tak krzyczeli ludzie do milicji, kiedy ta potraktowała gazem moją ulubienicę z 5-10-15 Barbarę Nowacką. Pokazała nawet legitymację poselską milicjantowi. Ale na nic to się zdało. Hmmm, a jak nie posłanka, to można pryskać? Nie wiem. Z jednej strony wkurzają mnie ataki w mediach na milicję, ale z drugiej organ ten też bez winy nie jest. Ale ja nie o tem. W piątek poleciałem do mego Best Malla. Za chlebem. Już na wejściu…

  • podróże w czasie

    czy stare dziady robią się sentymentalne? Nie mam co za bardzo robić w Białym. Zdrowie poza tym nie dopisuje, więc się przechadzam po mieście, żeby nie zwariować w domu. Kiedyś pisałem, że stolica Podlasia kościołami (katolickimi i prawosławnymi) stoi. Teraz twierdzę, że to również muralowa stolica świata. Fajnie pomazane są budynki. Miasto jak miasto. Już opisywałem i obfotografowywałem. Dziś znalazłem w centrum miasta wielki hashtag. Widziałem to na instagramie i myślałem, że to albo żart, albo fotomontaż. Nie. To prawda. Wypiwszy kawę w kawiarni poszedłem na Koszykową. Olśniło mnie, że tyle razy chadzam po Białym i tam jakoś nie było mi po drodze. Jak byłem obok, to nie wpadało mi…