• czerwony m

    Nie, ja nie o tym, że jakiś komuch jestem. Wczoraj Maciuś zrobił bardzo durną rzecz. Jak zwykle z resztą. Znowu mi się na opalanie wzięło. Zajechałem na plażę nadwiślańską i się kąpałem w słońcu. Cały czas patrzyłem na się i twierdziłem, że nic mnie nie bierze. No do czasu. W domu zaczęło piec. Patrzę w lustro i widzę Red Devil’a. Na szczęście po ubiegłorocznych smażeniach kupiłem sobie spray na oparzenia. To się posmarowałem. Dziś coś tak lekko poszczypuje. Boczek mnie najbardziej boli. Nauczyłem się, że lepiej się nie opalać w okularach przeciwsłonecznych. Wczoraj poleciałem do Segmentu na mecz. Byłem pewien, że Bayern rozjedzie Barcę 7-1. No pomyliłem się. Nie jestem…

  • boom boom…

    … bumerang. Niech unosi nas każda chwila. Zastanów sie, nim rzucisz. Chrystusowy Corpse za nami. Wziąwszy piątek wolny, otrzymawszy całkiem długi weekend. Amen. Pod znakiem B ten długi weekend. Dawno temu, a może i nie tak dawno, nie ważne to, namówiliśmy się, że pojedziemy na Białoruś. Toż to 3 km od Białowieży, czyli 23 km od Narewki. Toż to Polska (?) jeszcze. Marcina Babcia mówiła, że przed wojną do cerkwi chodziła tam obok, a po wojnie to już całkiem inny kraj! Czy to Białoruś zatem? Czy to inny kraj? Czy to tylko o stan umysłu chodzi? Mój Dziadek, Józik (jak mówiła do Niego żona) Dobrogov, rocznik 1906, opowiadał mi kiedyś…