• tu brzoza, tu brzoza

    Czyli Płock żąda dostępu do morza. Hejka kochani, jak się macie? Bo ja super ale w sumie coraz mniej super. Dziś zaszedłem do sklepu z książkami za nowym bestsellerem autorstwa Kasi Nosowekiej „AjażemjejpowiedziałaKaśka“. No nie ma! Rozeszło się. W Trójce ją teraz czytają. A właściwie Kasia sama siebie czyta. No fanem jestem Kasi i Heya, to kupię, a co mi tam. Od kilku dni przekomarzamy się z panio prof. ze Szczecina, jaka to super pogoda. Ale oczywiście „żółty skurwysynek“, jak to powiedziała albo uczona, albo ja, określając słoneczko, podczas naszej niedawnej konwersacji AjMasażowej, czai się znowu. Upały nadchodzą. I dlatego właśnie coraz mniej super się czuję. I tak we wtorek siedzę na lanczu…

  • gdybym miał ogon

    to bym pacną muchy.   Weekend wygląda na jakiś sinusoidalny. Raz na wozie, raz pod wozem. Wszystko zaczęło się w sobotę, bo musiałem wstać o 5.30 czasu jeszcze letniego. Ominęła mnie przez to piątkowa, kulinarna uczta u Słodkokwaśnej. A właśnie, Słodkokwaśna na miesiąc do Wietnamu w styczniu leci. Muszę w końcu wpaść do tego Wietnamu. Koło mnie jest. Tylko nie wiem, co tam robić przez miesiąc? Sajgonki zawijać? Talerze zbierać po jedzeniu? Podłogę po gościach zmywać? W sumie mały ten bar “Wietnam”, więc chyba od roboty się nie zmęczę. Nie wiem. Po pracy w sobotę nadszedł czas na zakup pysznych steków, co by wieczorem stestować. Nie było 70-dniowych, leżakowanych, więc…