• panienek z okienka

    No bo przecie żadna ze mnie panienka. A jak jest panienka w rodzaju męskim? Panienek, nie? Okno sobie zamontowałem. A bo od dawna za mną ten pomysł chodził. Zaczęło się, że właściciel restauracji Segment zamontował okienko do ściany. Fajnie to wygląda. Pamiętam, jak mu mówiłem, że przejeżdżając rowerem z Gass do domu mijałem jakiś stary, ledwo trzymający się w fasadach domek. Chyba w Czernidłach. Sugerowałem nawet koledze, że byłoby mi miło, żeby pomógł mi przetransportować okienka stamtąd na Sadybę. Oczywiście uprzednio wyrywając cudo z ościeżnicy. Ale nie chciał. Hm. Zapamiętane. I ostatnio, będąc z wizytacją w stodole odkryłem składzik witrynek. Od razu zaalarmowałem właściciela, że dwa skrzydła okienne biorę w…

  • green kuchnia

    nie, nie żadne tam vege, czy eko. Kuchnia mi zakwitła. Zielono jej. Miałem pisać wczoraj, że ładny dzień mamy. Że ja wolę moją mamę. Że wszystkie dzieci nasze są. Ale nie zdążyłem. U Słodkwaśnej się relaksowałem. Podjedli, pospacerowali, pooglądali Ozarka i Konia BoJacka. Wracając uberem jeszcze pogawarił z panem Davronbekiem z Tadżykistanu. Dziwnie się teraz jeździ tym przewozami. Ni to zdezynfekowane, ni to czysto, ni to w maseczce, ni to co tam jeszcze. Pan podpowiedział, że z Warszawy to przez Moskwę lub Turcję się lata … do Taszkientu. A stamtąd, to już tylko 100 km autobusem za 8 zł. Aha, i w lato żarko – 40 stopni. Powiedziałem panu, że dla mnie żarko to jak jest…