• raindrops keep falling on my head

    Dziś jak na złość 164 przyjechało przynajmniej o 7 za wcześnie. Rano obudził mnie deszcz. Pochmurno, leje i jak nie grzmotnie! Od razu ochota przeszła na Miasto. Na wszelki wypadek sprawdziłem pogodę. Hm, w Mieście nie ma padać, przynajmniej do 6 p.m. Ale weź tu wyjdź z domu. I jeszcze tak zachwalana przeze mnie bateria od aparatu padła. Państwo zostawiło mi auto na wszelki wypadek. Jeśli nie Miasto, bo deszcz, to może auto. Pan nie zamknął okna więc siedzenie kierowcy mokre. Pewnie dlatego zostawili mi pojazd. Ale można podłożyć ręcznik i jechać. Po 9 a.m. przestało padać. To jadę. Poczekam aż bateria się naładuje i w drogę. Albo zdążę na…