• spontan

    Zrobiłem chyba najbardziej spontaniczną i najgłupszą rzecz….   Nosiłem się z zamiarem odwiedzenia Miasta na przełomie lat. Nosiłem się też z zamiarem niepisania juz w tym roku. Ale jak tu nie pisać, jak jestem tam, gdzie jestem?! Nie mogłem znaleźć biletów w dobrej cenie, więc wyjazd się oddalał i unierzeczywistniał się. Na wszelki wypadek zaplanowałem urlop i powiedziałem do pana mego, żeby zaakceptował go w poniedziałek, jak mu w weekend wyślę info, czy poleciałem. W piątek koło 19 nie było fajnych biletów, loty poranne też się wyprzedały, toteż zadzwoniłem do Słodkokwaśnej i poszedłem oblewać smutki. I jeszcze pan na K. z miasta na N i Y zadzwonił. Wróciłem o 3 rano do domu,…