• Znów noc, papierosy i gin

    Niestety żaden Gin mnie nie nawiedził i żadnych 3 życzeń nie spełnił. A ginu nie pijam. Ohyctfo! Miałem wpis zacząć inaczej, ale ten gin mnie naszedł, nie wiadomo czemu. Zacząć się miało religijnie: Halleluja, prejz de lord, czyli (ch)walmy pana! Przeżyłem upały, choć czwartek był najkoszmarniejszy z najkoszmarniejszych. Dwie pobudki w nocy oraz kąpiele w łóżku we własnym pocie! Poddałem się za drugim wstanięciem i włączyłem cyrkulator na resztę nocy. Na szczęście spięć nie było. Ale i tak cały dzień czułem się jak nieprzytomny i przetrącony. Z durnych, ostatnio usłyszanych dowcipów: Wstaje rano nagi facet i wyglada przez okno, a tam w gruncie rzeczy. Chciałbym również wspomnieć o moim komputerku. Jest rewelacyjny.…