• dobranoc, to będzie bardzo dobra noc

    hejsan! Dawnom nie pisał, bom jakiś taki pozbawiony weny był. Ale co słonko widziało? Sporo. Ale zacznijmy od końca. Od kilku wyborów mam zawsze taką naiwną nadzieję, że coś się zmieni, że *** już nie wygra. Słodkokwaśna zawsze mówił – co ty pierdolisz, *** wygra! (a trzeba wiedzieć, że Słodkokwaśna daleka od popierania *** jest. No kolega po prostu mocno stąpa po ziemi). Aha, używam 3 gwiazdek, bo jest cisza wyborcza i nie wiem, czy można agitować lub wręcz od-zachęcać. Tym razem jednak mam realną nadzieję, że coś się zmieni na lepsze. Że jeśli nawet *** wygra, to już rujnować kraju nie będą. Obejrzałem filmik 10 października z udziałem szefa…

  • wystarczy tylko 270

    kurczaczki, dziś wybory w USA. Pamiętam, gdzie byłem i co robiłem 4 lata temu! Ależ czas biegnie. Ule już pogłosowały dawno. Jedna pewnie na Trumpa, a druga pewnie na Bidena. Rozmawiałem z koleżankami i się dziwiłem, czemu takie stare dziady startują? Panowie po 70. Ula z TX mówi, że jak Joe padnie, to Kamala będzie prezydentem. Fakt, na przyszłą panią wiceprezydent można oko zawiesić. Na Mike’a Pence’a niekoniecznie. Ale to właśnie 4 lata temu starsze państwo z Indiany powiedziało mi o tym senatorze. Że kibicują Trumpowi, bo jak wygra, to zabierze ze sobą w cholerę tego polityka i da spokój ludziom Indiany. W Polsce prezydenci raczej młodzi. Kwach, jak był…

  • rozebrać się do rosołu

    Po ponad 4 godzinach bulgotania słońce zajrzało przez okno. Szybko pogasiłem palniki, zasłoniłem rolety i włączyłem wiatrak. Nalałem sobie talerz zupy i siadłem do stołu. Uf, jak gorąco. Pot mnie zlał. Takżem rozebrał się do rosołu. Ale bez sensacji proszę mi tu. Żadnych bezeceństw. Przyzwoity byłem. Nie do takiego rosołu. Rosół na kaczce okazał się pyszny. Aż sam się dziwię, bom zawsze sceptyczny jest wobec swoich dań. Pozwoliłem sobie na dwa talerze. Ryba w sosie też niczego sobie. Ale czuję, że to chyba koniec pichcenia w tym tygodniu. Za gorąco będzie. Włączam internety i widzę, że ktoś śmiał zażartować sobie z naszego Sebastiana, prezydenta Wolski. Po angielsku ponoć rozmawiali. No…

  • i po wyrobach

    kacze pióro! Blisko było. Kolejne 5 lat z Budyniem, DługoPiSem, Sebastianem, Anżejem i jego … Damą. Kolejne 5 lat tej pyzatej, kretyńsko uśmiechniętej facjaty.   Ale wyciągam pozytywy. To ostatnie 5 lat tego pana. Mam nadzieję, że przepadnie po 2025 roku, tak jak jego poprzednik Bredzisław K.  

  • koszmar bieżącego lata

        Nie wiem co jest, ale miałem koszmar ostatniej nocy! W moim magicznym domku!? Dziwne. Paranormalne. Sen był jakiś wyborczy i składał się z różnych epizodów. I wszystko się zaczęło chyba od tego, że jadąc do Białego mijał nas Budyń aka Sebastian asystowany przez migające i wyjące auta. Pewnie się agitował w Suwałkach. I ten fakt, i wybór mojej Mamy spowodował, że śnił mi się nie mój prezydent Wolski. Najpierw koło bloku mojej siostry zatrzymał się wehikuł, z którego wysiadł Sebastian. Jak gdyby nigdy nic zarzucił na ramię torbę i poszedł na zakupy do Biedry! Czyli to prawda, prezydent wszystkich Wolaków. Prezydent wolskich spraw. Eh. Super kandydat. Druga część…

  • ta ostatnia niedziela

    i się bawiłem pysznie. Na rowerach spędziliśmy cały dzień. Ja, Słodkokwaśna (nazwijmy go Zdzisiek) i pani Słodkokwaśnej (nazwijmy ją Marysia). Po głosowaniu się spotkałem na moście Łazienkowskim z koleżeństwem. Podbiliśmy do Miami Wars bo jakiś bazar winylowy otworzyli. Zdzisiek oczywiście przepadł, a my z Marysią się leżakowaliśmy. Woda się w rzece podniosła bardzo. Prawobrzeżna część jest tak zalana, że nie da się rowerem śmigać wzdłuż Wisły. Zdzisiek nakupił sobie ze 3 płyty. Z Marysią ustaliliśmy, że chętnie byśmy zjedli w Pho2 (czytaj: fo kwadrat). Ale Słodkokwaśna się żachnął, że tam to nie, bo nie wziął aparatu i zdjęć nie będzie mógł zrobić. Zaproponował Makrell w barce Wynurzenie. Marysia foszka strzeliła,…

  • (social) media kłamio

    Albo nie pokazują całej prawdy. Albo pokazują ekstremalne przypadki. Dołączam się do bojkotu FaceBook’a i nadal nie zakładam tam konta. Albo może założę właśnie i pokażę co ja widzę. Otwieram ja ci rano oczy i paczę na internety. Kolejka tu, kolejka tam. Ktoś pisze, że taki żarcik kolejkowy był – kto kicha idzie na koniec. Zakładałem wcześniej, że może głosowanie potrwać chwilę. Ale i tak, jak zobaczyłem te zdjęcia, to pomyślałem sobie „o o”. Ubrałem się w patriotyczny t-shirt z Texasu, wziąłem ze sobą termos, no i kanapki. Zestaw wyborczy gotowy: dowód, długopis i maseczka. Idę. Daleko nie mam. Zdziwko! Idę i nie widzę ludzi. Nie ma kolejek. Z miejsca…

  • loki nakręcone

    a z oczu pada deszcz. nie uwierzycie co za mną chodzi! Swego czasu (maj?) najlepiej sprzedająca się płyta w Polsce. Sanah i jej „Królowa Dram”. Naprawdę niezły pop. Troszkę proponuję poprawić wymowę/dykcję. To znaczy proponuję troszkę poprawić. Ale brzmi to fajnie. Proszę pana! Po co mi ta spina?   Buteleczki nagazowane to można pić bąbelki. Butelek ci u mnie niedostatek, ale te przyjmuję chętnie. Jakiś taki Władek II Jagiełło się zrobiłem. A co? W ostatnich dwóch dniach deszcz mnie zlał … pod domem. Pech! Byłem dziś na sushi. A mam takiego japońskiego żarłoka Piotra. Wiadomo. W poniedziałek Piotra i Pawła. Imieniny tego sklepu. To podbiegłem do kumpla, bo mieszka 10…

  • job twoju mać

    Czyli zaczynam się bać na serio. Już mi donoszą, że sondaże najnowsze na korzyść Du*y mówią. Że KO daje dupy, jak PO wcześniej. Że nie potrafią wygrać wyborów. Wczoraj spotkałem się na takim spotkaniu ni to służbowym, ni to biznesowym. Zeszło na politykę w końcu. No bo przecież, my Polacy się znamy. I tu mię uderzyło. Andrzej jest najlepszy. Tylko Duda Pytam się grzecznie – panowie, serio? – tak. Andrzej jest super – a PiS i ten koleś z Żoliborza? – Jarosław jest super   Skończyłem dyskusję z kolegami. 2 litry wódki na 3 robi swoje. Ale dziś, tak na trzeźwo pomyślałem, że takich kolegów jest więcej i cholera go…

  • wyroby prezydenckie

    Zaczynam się oryginalnie bać. Do tej pory, przy sondażach na korzyść Dudy, twierdziłem, że będziemy jednak mieli nowego prezydenta. Teraz, jak szala się powoli przechyla na Czaskowskiego, to zaczynam się bać. A że PiS coś za chwilę znajdzie na majora Warszawy. A że stan wyjątkowy wprowadzą. A że zmobilizują wieś. Boję się. Wcześniej, cały w skowronkach mówiłem, że WyPAD 2020 będzie. Słodkokwaśna mnie tonował, że co ja PRLD i tak Duda wygra. Ale ja zawsze twierdziłem, że trzeba być optymistą, wierzyć w dobro. Jeśli czegoś mocno chcesz, jeśli wierzysz w coś mocno, to się spełnić TO może. Jak będzie czarnowidztwo, to na pewno się zło ziści. Także ja byłem i…