• ludzie to som jednak takie interesowne

    I jakie zachłanne. Nie dalej jak tydzień temu, a właściwie dokładnie tydzień temu, zawiozłem na spotkanie grillowe sernik. Mojej roboty. Spotkanie bardzo fajne. Pod względem towarzyskim i smakowym. Przed podaniem płaszcza wyjechał na stół sernik mój wraz z kawą (dla chętnych). Mlask i mniam był. Pomruk tu i tam przeszedł. Smakowało znaczy. I tak po, w poniedziałek, czy kiedy, rozmawiam z Piotrkiem i się pytam, czy dużo tego sernika zostało. I dlaczego nie dostaliśmy na drogę. I w ogóle, dlaczego nie oddano mi blachy z pozostałością. Olimpia co prawda mówiła przy bramce, że blacha trafi do mnie na kometce, ale hello! Musiało coś zostać. Piotruś tak łakomliwie mi powiedział, że…

  • koszmar bieżącego lata

        Nie wiem co jest, ale miałem koszmar ostatniej nocy! W moim magicznym domku!? Dziwne. Paranormalne. Sen był jakiś wyborczy i składał się z różnych epizodów. I wszystko się zaczęło chyba od tego, że jadąc do Białego mijał nas Budyń aka Sebastian asystowany przez migające i wyjące auta. Pewnie się agitował w Suwałkach. I ten fakt, i wybór mojej Mamy spowodował, że śnił mi się nie mój prezydent Wolski. Najpierw koło bloku mojej siostry zatrzymał się wehikuł, z którego wysiadł Sebastian. Jak gdyby nigdy nic zarzucił na ramię torbę i poszedł na zakupy do Biedry! Czyli to prawda, prezydent wszystkich Wolaków. Prezydent wolskich spraw. Eh. Super kandydat. Druga część…

  • w moim magicznym domku

    W moim magicznym domu Wszystko się zdarzyć może. Same zmyślają się historie, Sam się rozgryza orzech Orzechy same się nigdy nie rozgryzały. Ale reszta to sama prawda! A kot Maciej całymi dniami w fotelu nie siedział. I nie lekceważył żadnej pracy. Ale czy fascynujący z niego facet? Nie wiem, czy już się domyśliliście wszyscy, ale tak, odwiedzam stolicę Podlasia. WhiteStock. Mój serdeczny przyjaciel Radzio wracał z firmy do Biełago, to się zabrałem. Państwo z Europy na K. będzie wracało w sobotę lub w niedzielę, to mnie zgarnie. Na sam przód Mama mnie załamała. Bo będzie głosować na … No źle będzie głosować. I weź jej wytłumacz – mówi mój kochany…

  • podaruj mi trochę słońca

      wczoraj żem się ostrzygł i ogolił. Samodzielne dzieło numer 3. Hmm, za drugim razem jednak poszło mi znakomicie. Wczoraj tylko dobrze. Nastawiam ja ci lustereczka w pokoju kąpielowym, żeby się zobaczyć dookoła. Żeby sprawdzić czy do ludzi można wyjść, czy kapelusza szukać. Kręcę sobie główką we wszystkie strony i co ja paczę! Biały pasek na karku! Ale wioska. O dziwoto, nie przejąłem się tym zbytnio. Opali się – pomyślałem. Podbijam do okna zobaczyć jak świat wygląda. Okazało się, że słońce zaszło. Ooo. A do sklepu miałem iść. Poszedłem więc, rozglądając się wokół, czy nikt mnie palcami nie pokazuje i się nie śmieje. Ale nie. Wszystko w porządku. Także fryzura…

  • nie ma to jak starsza siostra

    zanim zacznę, to uprzejmie doniosę jaki jest status mojego mandatu. Chciałem zanieść do delegatury. Okazało się, że cwane gapy nie mają jej w Warszawie. Raszyn najbliżej. Fashion from Raszyn – taki kiedyś szyld widziałem w tej miejscowości. Musi ciuchy sprzedawali. Także wypełniłem formularze czarnym długopisem i … dopisałem na górze „nie mam niebieskiego”, bo się okazało, że w pierwszym zdaniu wyboldowali pouczenie, że trzeba na niebiesko. Hmm może mandat anulują, jak się okaże, że źle coś zrobiłem? Oby. Na poczcie mówię do pani, że nadać chcę list polecony. – priorytet? – nie. Polecony wystarczy – 5,90 – ile? Drogo! – mówię – bo polecony – do Ameryki pocztówkę za 6…

  • (u)rok pierwszych razów

    Ten rok będzie rokiem pierwszych razów. Pierwszy raz upiekłem chałkę drożdżową. Pierwszy raz przeniosłem mój blog na nowe … dwa razy w sumie to zrobiłem. Pierwszy raz upiekłem sernik. Pierwszy raz zrobiłem rabarbar pod kruszonką. Pierwszy raz przebiegłem 10 km w lipcu 2020 roku. I, motyla noga, pierwszy raz dostałem pocztę ze zdjęciem.   Dostałem awizo. Tak szybko by kartę kredytową przysłali? Nie, raczej nie. Idę na pocztę i widzę, że pani ma kopertę, a na niej w zielonym kolorze nazwa i adres nadawcy. Oooo, zielone, to dobre – myślę sobie. Pani kładzie kopertę na swojej ladzie i ja już widzę, że to od Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Już wiedziałem co…

  • a na plaży …

    …mi się marzy taniec w słońcu i bez końca.   Koronawakcje nadeszły. Pandemiczne lato się zaczęło. Jakby mniej pada już. Przeszedłem się po dzielni. Ot tak bez celu. Żeby spalić … kalorie po pizzy. A propos palenia. Czy dziś nie jest przypadkiem 3 i pół roku jak przestałem palić? Chyba dziś, tzn. jutro, z wtorku na środę. 1 lipca o 1.40 naszego czasu dokładnie. Eh. 1277/1278 dni. Nie tęsknię i nie wyobrażam sobie, żebym wrócił do nałogu. Nie ciągnie mnie już nawet. Współczuję palącym. Rzućcie to w diabły. A propos włoskiej kuchni. Wczoraj dałem się zaprosić na lancz na Saską Kępę. Knajpa się nazywa Pinsa. O kurczaczki jaka pycha! Na…

  • ta ostatnia niedziela

    i się bawiłem pysznie. Na rowerach spędziliśmy cały dzień. Ja, Słodkokwaśna (nazwijmy go Zdzisiek) i pani Słodkokwaśnej (nazwijmy ją Marysia). Po głosowaniu się spotkałem na moście Łazienkowskim z koleżeństwem. Podbiliśmy do Miami Wars bo jakiś bazar winylowy otworzyli. Zdzisiek oczywiście przepadł, a my z Marysią się leżakowaliśmy. Woda się w rzece podniosła bardzo. Prawobrzeżna część jest tak zalana, że nie da się rowerem śmigać wzdłuż Wisły. Zdzisiek nakupił sobie ze 3 płyty. Z Marysią ustaliliśmy, że chętnie byśmy zjedli w Pho2 (czytaj: fo kwadrat). Ale Słodkokwaśna się żachnął, że tam to nie, bo nie wziął aparatu i zdjęć nie będzie mógł zrobić. Zaproponował Makrell w barce Wynurzenie. Marysia foszka strzeliła,…

  • (social) media kłamio

    Albo nie pokazują całej prawdy. Albo pokazują ekstremalne przypadki. Dołączam się do bojkotu FaceBook’a i nadal nie zakładam tam konta. Albo może założę właśnie i pokażę co ja widzę. Otwieram ja ci rano oczy i paczę na internety. Kolejka tu, kolejka tam. Ktoś pisze, że taki żarcik kolejkowy był – kto kicha idzie na koniec. Zakładałem wcześniej, że może głosowanie potrwać chwilę. Ale i tak, jak zobaczyłem te zdjęcia, to pomyślałem sobie „o o”. Ubrałem się w patriotyczny t-shirt z Texasu, wziąłem ze sobą termos, no i kanapki. Zestaw wyborczy gotowy: dowód, długopis i maseczka. Idę. Daleko nie mam. Zdziwko! Idę i nie widzę ludzi. Nie ma kolejek. Z miejsca…

  • loki nakręcone

    a z oczu pada deszcz. nie uwierzycie co za mną chodzi! Swego czasu (maj?) najlepiej sprzedająca się płyta w Polsce. Sanah i jej „Królowa Dram”. Naprawdę niezły pop. Troszkę proponuję poprawić wymowę/dykcję. To znaczy proponuję troszkę poprawić. Ale brzmi to fajnie. Proszę pana! Po co mi ta spina?   Buteleczki nagazowane to można pić bąbelki. Butelek ci u mnie niedostatek, ale te przyjmuję chętnie. Jakiś taki Władek II Jagiełło się zrobiłem. A co? W ostatnich dwóch dniach deszcz mnie zlał … pod domem. Pech! Byłem dziś na sushi. A mam takiego japońskiego żarłoka Piotra. Wiadomo. W poniedziałek Piotra i Pawła. Imieniny tego sklepu. To podbiegłem do kumpla, bo mieszka 10…