• i po wyrobach

    kacze pióro! Blisko było. Kolejne 5 lat z Budyniem, DługoPiSem, Sebastianem, Anżejem i jego … Damą. Kolejne 5 lat tej pyzatej, kretyńsko uśmiechniętej facjaty.   Ale wyciągam pozytywy. To ostatnie 5 lat tego pana. Mam nadzieję, że przepadnie po 2025 roku, tak jak jego poprzednik Bredzisław K.  

  • koszmar bieżącego lata

        Nie wiem co jest, ale miałem koszmar ostatniej nocy! W moim magicznym domku!? Dziwne. Paranormalne. Sen był jakiś wyborczy i składał się z różnych epizodów. I wszystko się zaczęło chyba od tego, że jadąc do Białego mijał nas Budyń aka Sebastian asystowany przez migające i wyjące auta. Pewnie się agitował w Suwałkach. I ten fakt, i wybór mojej Mamy spowodował, że śnił mi się nie mój prezydent Wolski. Najpierw koło bloku mojej siostry zatrzymał się wehikuł, z którego wysiadł Sebastian. Jak gdyby nigdy nic zarzucił na ramię torbę i poszedł na zakupy do Biedry! Czyli to prawda, prezydent wszystkich Wolaków. Prezydent wolskich spraw. Eh. Super kandydat. Druga część…

  • wyroby prezydenckie

    Zaczynam się oryginalnie bać. Do tej pory, przy sondażach na korzyść Dudy, twierdziłem, że będziemy jednak mieli nowego prezydenta. Teraz, jak szala się powoli przechyla na Czaskowskiego, to zaczynam się bać. A że PiS coś za chwilę znajdzie na majora Warszawy. A że stan wyjątkowy wprowadzą. A że zmobilizują wieś. Boję się. Wcześniej, cały w skowronkach mówiłem, że WyPAD 2020 będzie. Słodkokwaśna mnie tonował, że co ja PRLD i tak Duda wygra. Ale ja zawsze twierdziłem, że trzeba być optymistą, wierzyć w dobro. Jeśli czegoś mocno chcesz, jeśli wierzysz w coś mocno, to się spełnić TO może. Jak będzie czarnowidztwo, to na pewno się zło ziści. Także ja byłem i…

  • prywatki

    czyli takie małe moje prywaty. A żebyście wiedzieli co żem ja za człowiek i co myślę natenczas. Pierwsza moja prywatka, to chciałbym skorzystać z okazji i pożyczyć wszystkim Anetom wszystkiego dobrego dziś. Także wszystkiego dobrego Aneciu. Niech owocu Twego żywota nie jeZUS. I aha Aneciu! Nigdy nie odpisałaś mi, czy hajs dotarł. Dotarł? – taki ciąg dalszy prywatki.   Druga moja prywatka, to fakt zakończenia średniej edukacji przez mojego starszego Bąbelka będącym moim synem chrzestnym. Może mu łeb konia posłać z okazji zakończenia liceum, hmm? Dziś miał młody egzamin maturalny z WOS-u. Ponoć były zadania. Pytam się go „ale jakie zadania? Ile w 1986 roku było 2+2?”. No uśmiechnął się.…

  • too funky

      Hey, you’re just too funky for me, czyli hej, jesteście tylko moimi dwiema fankami dla mnie (jak ja tom maturę zdałem?). Czyli stary dobry Dżordż Majkel z 1992 roku. Szkoda chłopa.   too funky, czyli dwie fanki. Jedna zawsze jak dzwoni, to mówi, żebym pisał. Zachęca mnie. A druga się odezwała wczoraj i pokazała mi pozycję! Szkoda, że już miałem i urodziny, i imieniny. 7 milionów piechotą nie chodzi. Już nawet więcej zaraziło się koronką na całym świecie. Także dziewczyny, bardzo dziękuję za saport (po ang. support). Będę gryzmolić nadal. Dla Was. A jak się dołączy która tam jeszcze, to będę miał funky tree, czyli fanki trzy. Dziś wybrałem…

  • budyń

    Nie. To nie będzie wpis o miłościwie nam panującym Sebastianie. Chociaż? Tak się „zapasłem” (narobiłem zapasów znaczy) w czasie tej pandemii, że w końcu postanowiłem na nowo odkryć światło w lodówce i zrobić miejsce w szafkach. Nie, nie robiłem specjalnie zapasów. Po prostu jak jestem prawie codziennie w sklepie, to zawsze coś wezmę albo z ciekawości, albo na spróbowanie. Dziś padło na budyń. Ha, kiedy ja ostatni raz robiłem albo jadłem budyń? Jak jakiś szkrab byłem. Z kilkanaście lat pewnie temu, jak nie kilkadziesiąt. Budyń kupiłem przed Wielkanocą w związku z pieczeniem sernika. A, wezmę 3 opakowania – pomyślałem wtedy. Nieużywający za bardzom cukru jest, także dałem na koniec miodu. Jedna torebka…

  • bagietka wietnamska czelendż

    Wczoraj nawiedziłem Słodkokwaśną. Na szczęście umówiliśmy się, że nie będzie garów. Bardzo często jest tak, że jak odwiedzam, to kolega zaczyna brać się za gotowanie. To znaczy mnie zagania do roboty. A ja po prostu lubię odwiedzić, usiąść, popić, pojeść, pokonserwować z koleżeństwem, obejrzeć to i owo, czy też pograć w planszówki. Ale nie. Ten zawsze musi zacząć pichcić. Jak ja zapraszam gości, to już jest kurna nagotowane. Ale wczoraj się umówiliśmy, że garów nie będzie. Zjemy to co jest w lodówce. Aha, najlepszy #hot16challenge2 wygrywa Beata Kozidrak! Królowa jest tylko jedna. Doda się może schować. Rodowicz niech wyciągnie z tego wnioski i skasuje swoje żenujące wideo.  Beata pokazała klasę,…