• dobranoc, to będzie bardzo dobra noc

    hejsan! Dawnom nie pisał, bom jakiś taki pozbawiony weny był. Ale co słonko widziało? Sporo. Ale zacznijmy od końca. Od kilku wyborów mam zawsze taką naiwną nadzieję, że coś się zmieni, że *** już nie wygra. Słodkokwaśna zawsze mówił – co ty pierdolisz, *** wygra! (a trzeba wiedzieć, że Słodkokwaśna daleka od popierania *** jest. No kolega po prostu mocno stąpa po ziemi). Aha, używam 3 gwiazdek, bo jest cisza wyborcza i nie wiem, czy można agitować lub wręcz od-zachęcać. Tym razem jednak mam realną nadzieję, że coś się zmieni na lepsze. Że jeśli nawet *** wygra, to już rujnować kraju nie będą. Obejrzałem filmik 10 października z udziałem szefa…

  • a to jednak był dziadek, …

    a nie tata! Przez całe życie myślałem, że to ojciec dał jej psa! Wrzucałem ja ci ostatnio story na insta z pysznym słoiczkiem kimchi od pana słoiczka kropka pl. Okrasiłem to szlagierem małej Natalki. I wielce się zdziwiłem, bo …po pierwsze primo – insta music ma ten hit w swojej bazie i po drugie … primo – ona śpiewa jednak, że to dziadek dał jej psa! Puszka Okruszka! Puszka Kłębuszka!   Kilka razy pisałem jaki to ja jestem perfekcyjny pań domu. Że lubię na szmacie jeździć, szorować, pucować. Kilka razy też ogłaszałem wszem i wobec o moim podnieceniu, jak przypadkiem na tik toku zobaczyłem, że piekarnika drzwiczki można rozkręcić i…

  • anal canal

    nie, to nie będzie o Kanale LaManche. Nie wiem czemu tak ścichapęk pewna dykteryjka sprzed lat mi się przypomniała? Mój serdeczny przyjaciel Radzio(sław) i jego wtedy przyszła żona zapisali się na początku milenium na kurs językowy. Przyszła małżonka tak dała po nauce, że nawet do egzaminu First Certificate podeszła. I zdała go! Taka zuszka dziewuszka. Przyszły jej mąż wykazał się lenistwem i nie podszedł, i w konsekwencji nie zdał. W grupie językowej mieli takiego Sralę Mądralę. A co robi klasyczny Srala Mądrala? Oczywiście je wszelkie rozumy. Nie wiem, dlaczego padło pytanie „jak jest odbyt po angielsku”? Nie wiem jaki był temat lekcji. Czy to lektorka miała dosyć Srali Mądrali i…

  • fem myror är fler än fyra elefanter

    czyli 5 mrówek to więcej niż 4 słonie. Prosta matematyka. Szwecja dla mnie też jest jakaś prosta. Choć niektórzy Szwedzi życzyliby sobie więcej stanowczości ze strony policji. Jakiś pan spalił książkę religijną, Koran bodajże. Ponoć można w Szwecji różne tomiska niszczyć. No i lokalni wyznawcy islamu wszczęli zamieszki. Policja bezradna, bo nie można uchodźców i innych nacji atakować. Część szwedzkiego społeczeństwa domagało się choć armatek wodnych użycia. No cóż, polska milicja też do światowej czołówki nie należy. Kompromitujące filmiki polskiej policji za czasów PO krążą po sieci. A dzisiejsza milicja tylko domku na Żoliborzu umie pilnować. Zaczynam poznawać Szwecję i Skandynawię ogólnie. Już niejeden rytuał przeżyłem i doświadczyłem. Picie tego…

  • hejdå sverige [czyt. hejdo swerie]

    czyli do widzenia Szwecjo! Czyli mamy Katar!!! Wczoraj miałem podejść do Segmentu na przy okazji pizzę i zimnego Pilsnera Urquella i przede wszystkim na popatrzenie na naszych jak (nie) radzą sobie z awansowaniem na Mistrzostwa Świata w Katarze. Ale jakoś odechciało się. Siurpryza taka, że awansowaliśmy. W radio 357 dziś panowie deliberowali o tym, na kogo możemy trafić w grupie i na kogo wolelibyśmy nie trafić, bo napsuli nam już dużo krwi we wcześniejszych czempionatach. No i wyliczali, że Senegal nie, Ekwador nie, Niemcy wiadomo, że nie. I tak dalej. W końcu jeden pan radiowiec zapytał rezolutnie, że może lepiej wymienić reprezentacje, które nam nie pokrzyżowały szyków. I nastała cisza.…

  • polak szwed dwa baranki

    god morgon. Albo raczej god kväll, bo żem w Szwecyji jest. Wiecie jak to jest? „Oh, musisz wpaść do Szwecji na kogel mogel (oficjalnie chyba glöggmingel, ale ten szwedzki to śmiszny i straszny, to nie wiadomo co oni mówią). Jak kiedyś oglądałem horrora japońskiego, to cała groza znikała, jak zaczęli mówić. Ni czorta to konwenjowało z nastrojem straszności. Tylko, że ten japoński taki wnerwiający był. A szwedzki taki jakiś zabawny. Na ten kogel mogel dostałem zaproszenie jakoś w sierpniu. No wiecie jak to jest, jak ktoś zaprasza z taaaakim wyprzedzeniem? Mówi się „no jaszka, wpadnę”. Ty zapominasz o sprawie, a Szwedy pamiętają. Ileż ja się nasłuchałem „kupiłeś bilet?” albo „bardzo…

  • poszukiwany, poszukiwany

    a miałem do książki usiąść. A herbaty zielonej z prażonym migdałem, co w Słupsku kupiłem, naparzyłem sobie. Poszukiwany jestem! Kryminał mi się u Wielkiego Pe w oczy rzucił, jakżem go nawiedzał w ostatni weekend. Morderca bez twarzy! Spodobał mi się tytuł. Jakiś Henkel Mankell ze Szwecji napisał. Coś mi ta Szwecja ostatnio się narzuca i pojawia. Po ostatnich wojażach do Malmo i Kopenhagi, a właściwie po przejechaniu się przez most, naszła mnie ciągota do powrócenia i dokończenia serialu – Most nad Sundem/Broen/Bron. Kilka lat nazad, na fali uniesień i wzniesień innych, postanowiłem zerknąć na ten świetny kryminał. Odcinków kilka, bo raptem z 4. Ale kurczaczki! Każdy trwa z 90 minut,…