• czerwony m

    Nie, ja nie o tym, że jakiś komuch jestem. Wczoraj Maciuś zrobił bardzo durną rzecz. Jak zwykle z resztą. Znowu mi się na opalanie wzięło. Zajechałem na plażę nadwiślańską i się kąpałem w słońcu. Cały czas patrzyłem na się i twierdziłem, że nic mnie nie bierze. No do czasu. W domu zaczęło piec. Patrzę w lustro i widzę Red Devil’a. Na szczęście po ubiegłorocznych smażeniach kupiłem sobie spray na oparzenia. To się posmarowałem. Dziś coś tak lekko poszczypuje. Boczek mnie najbardziej boli. Nauczyłem się, że lepiej się nie opalać w okularach przeciwsłonecznych. Wczoraj poleciałem do Segmentu na mecz. Byłem pewien, że Bayern rozjedzie Barcę 7-1. No pomyliłem się. Nie jestem…