• o kurczaczki!

    Pamiętam jak nie dalej, jak ze z miesiąc temu (pisownia oryginalna) schodziłem sobie ulicą Dolną do domu. Nagle, tak ścichapęk, jakiś dużych rozmiarów chłop, w mniej więcej moim wieku, zaczął mnie nagabywać i na swoje ptaszki pokazywać. Nie, dziękuję – rzekłem szorstko, bo nie lubię jak mnie ktoś nagabuje. W myślach mówiłem mu – odejdź zarazo! Nie jem mięsa. Ale na głos tego nie powiedziałem. I zaraz skarciłem się, nadal w myślach, że przecież drób to nie MIĘSO! Ale ty mądry Maciek! Bo każdy Polak wie, że mądry Polak po szkodzie. Ale pan był ogólnie o miłym wyrazie twarzy, więc nie było w tym nagabywaniu nic nietaktownego, niemiłego czy agresywnego.…

  • za-duszki

    Chyba mi zapożyczyli hasło na te protesty. Jestem pewien, że pisałem przed wyborami prezydenckimi odezwę do Dupy. Żeby pomykał chyżo.   Zagadka dla Jarka od mojego imiennika Stuhra: Zaimek osobowy w drugiej osobie liczby mnogiej Imię męskie Piotr po francusku „tak” po rosyjsku I Twoje ulubione: „kłamstwo” po angielsku No wyszło mi: Wy-Pierre-да-laj “lie” napisałem fonetycznie, jakby co. Bo ludzie pomyślą, że języka lengłidż nie znam. Niestety PAD nie pomknął chyżo, a Jarek pewnie też zostanie. No szkoda.   Szanowna i na wieki milcząca Pierwsza Dama przemówiła! Alleluja! Co się stało? Córka, przepraszam, to znaczy, doradczyni Prezydenta RP też się wypowiedziała. Ale jak Kinia coś powie, to już powie. W…

  • dylema

    Mam straszny delemat. Jaki dać tytuł wpisu. Początek wpisu też może być trudny. Ale jak popłynie pierwsze zdanie, to flow już jest. Przynajmniej u mnie. A z tytułem, wiecie, jak jest. Trudno. Choć pewnie tylko słodkokwaśna wie z moich fanów jak to naprawdę jest. Bo on też widzę co chwilę jakieś smakowite kąski wrzuca na swój blog. Ciekawe czy wie, że ja już nie zaglądam na jego strony, bom się głodny od razu robię. Już i tak parę razy zwracałem uwagę, żeby te swoje pyszne kanapki wrzucał na Instagram wcześniej, a nie po 23, bo telefon mam ochotę zjeść. Także tytuł wpisu ważny jest. Przyciąga. Odrzuca. Po prostu reprezentuje treść. Miało być…

  • bb BB

    strasznie mnie SłodkoKwaśna dopinguje, żebym te posty pisał. bb BB czyli bye bye BlackBerry, czyli żegaj Czarna Jagódko. 5 lat temu firma sprawiła mi pierwsze BlackBerry. Fajny był to telefon. Maile się pisało, komunikator też prędko łączył i donosił. Z biegiem lat wymieniłem model, zabrałem go ze sobą, jak się rozstawałem z firmą. Po latach rozłąki ze służbową smyczą, jakiś czas temu otrzymałem nowego Czarnego Berry. Dwa identycne aparaty. Obłęd. Ale nic nie mówiłem, nosiłem oba. Ale od kilku miesięcy zacząłem kląć na telefon, szczególnie prywatny. Żadna aplikacja nie chodziła prawidłowo, nawet głupia latarka. Internet też beznadziejnie funkcjonował. Tylko te maile to była praktyczna sprawa. Od tygodnia mam iPhone’a. Naturalna kolej rzeczy,…