• u barbera fajnie jest

      Hejka kochani. Stało się. Niepostrzeżenie w sierpniu lat 10 memu blogu strzeliło. A to taki był przypadek, że go rozpocząłem. Chyba Słodkokwaśna podpowiedział mi, żeby zacząć pisać blog. Bo jak jeździłem do Stanów, to pisałem co dzień dziesiątki maili i personalizowałem je. Czyli pracochłonne to było. I tak powstał dziennik ten. Dziś tak mnie tknęło, żeby pokusić się o to, żeby wskazać, który wpis był najlepszy. Nie chce mi się przeglądać prawie 200 postów, ale przed oczyma staje mi zawsze historia o tym, jak mało co mnie i Słodkokwaśnej nie ubiło. Bo pomidory pikantne pasteryzowaliśmy. Eh, ten młodzieńczy wiek. Pyś mi się cieszy na samo wspomnienie. Ale od razu…

  • 1 września 2009

    Czy wiecie jaki dziś dzień? 1 września – mój pierwszy biletowany dzień na Flushing Meadows w Nowym Jorku. Właśnie pijemy kawę i jemy śniadanie zbierając się na Queens. Oh, 70 lat temu …. aaah, nevermind. Wróciłem. Zjeba…zmęczony jak pies. Od 11 do 18 ciągłego łażenia. Zara dokończę o US Open. Padniecie z wrażenia. Stoimy z Ulą w kolejce do wejścia na kort (bo jak grają, to nie można chodzić po trybunach. Co 2 gemy jest krótka przerwa i wtedy wpuszczają). Patrzę i wow! Donald Trump w odległości 1 metra. Wysoki kolo! It was like wow! Czas na fajkę. Za chwilę dokończę. Po fajce. Zdjęć nie podpisuję, bo dużo. Się domyślicie,…

  • 31 sierpnia 2009

    Czy rzeczy martwe naprawdę sie mszczą? Czy jak sie człowiek spieszy, to czy diabeł się cieszy? Czy istnieje “ironia losu”? Czy podróże kształcą? Tak! Tak! Tak! Tak! Choć to ostatnie potwierdziło się w dniu wyjazdu. Cholera jak trzęsie w tym autobusie. W nocy lekko przymarzłem. Dziś juz miałem siłę woli, żeby wstać po koc. No i tak rano wstawałem powoli, bez pośpiechu. Pozrzucałem zdjęcia. Sprawdziłem na necie autobus. 10:40. Wyleciałem szybko z domu. O 10:35 przyjechał “175”. Podziękowałem. Nie chciało mi się jechać na Harlem na 179 ulice i stamtąd jechać metrem np. 20 minut na róg Central Park West przy 59 ulicy. 5 minut poczekam i przyjedzie “164” dowożący…