• pasta (nie) basta

    kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem, hej! To robiłem z moją babcią pastę! Nie, stój! To się nie nazywało pasta, ale makaron.   Jessu, Cardi B wydała nowy singiel. Up się nazywa piosenka. Porno music powraca. Basta!   I u tej babci pamiętam taki wieeeeeeelki stół i ja za nim. Miałem pewnie 3 latka. 3 i pół, bo sięgałem brodą ponad stół. Hm, a może stół nie był taki duży, tylko ja maleńki? Na szczyt kopca z mąki lądowało jajo i się robił taki biały wulkanik i się zaczęło mieszać. Pamiętam, że u babci był taki ręczny mikser. Szalenie lubiłem się nim, bawić ot tak, bez powodu kulinarnego. Ręcznie się…

  • rozebrać się do rosołu

    Po ponad 4 godzinach bulgotania słońce zajrzało przez okno. Szybko pogasiłem palniki, zasłoniłem rolety i włączyłem wiatrak. Nalałem sobie talerz zupy i siadłem do stołu. Uf, jak gorąco. Pot mnie zlał. Takżem rozebrał się do rosołu. Ale bez sensacji proszę mi tu. Żadnych bezeceństw. Przyzwoity byłem. Nie do takiego rosołu. Rosół na kaczce okazał się pyszny. Aż sam się dziwię, bom zawsze sceptyczny jest wobec swoich dań. Pozwoliłem sobie na dwa talerze. Ryba w sosie też niczego sobie. Ale czuję, że to chyba koniec pichcenia w tym tygodniu. Za gorąco będzie. Włączam internety i widzę, że ktoś śmiał zażartować sobie z naszego Sebastiana, prezydenta Wolski. Po angielsku ponoć rozmawiali. No…

  • szum zebrany

    Jakoś mnie na kaczkę wzięło. Nie, nie z powodu wyborów. A na temat tych elekcji, to muszę powiedzieć jedną rzecz. Śmieszą mnie komentarze, że Trzaskowski taki lider, że partię zakłada, że tłumy za nim pójdą, że ma poparcie. Hm, otóż, myślę, że wątpię. PO pokazuje dobitnie, że kiepskich ma strategów. Kolejne wybory przegrane. A co do majora Warszawy, to niech ktoś w końcu przejrzy na oczy i zauważy, że spora część ludzi głosowała przeciwko Anżejowi, a nie na pana Rafała. I ta kaczka chodzi za mną i chodzi. Kwak. A to się chyba wzięło od tego, jak mój kolega z pracy Michał powiedział, że lubi pichcić, i na pytanie, co…