• w moim magicznym domku

    W moim magicznym domu Wszystko się zdarzyć może. Same zmyślają się historie, Sam się rozgryza orzech Orzechy same się nigdy nie rozgryzały. Ale reszta to sama prawda! A kot Maciej całymi dniami w fotelu nie siedział. I nie lekceważył żadnej pracy. Ale czy fascynujący z niego facet? Nie wiem, czy już się domyśliliście wszyscy, ale tak, odwiedzam stolicę Podlasia. WhiteStock. Mój serdeczny przyjaciel Radzio wracał z firmy do Biełago, to się zabrałem. Państwo z Europy na K. będzie wracało w sobotę lub w niedzielę, to mnie zgarnie. Na sam przód Mama mnie załamała. Bo będzie głosować na … No źle będzie głosować. I weź jej wytłumacz – mówi mój kochany…

  • nie ma to jak starsza siostra

    zanim zacznę, to uprzejmie doniosę jaki jest status mojego mandatu. Chciałem zanieść do delegatury. Okazało się, że cwane gapy nie mają jej w Warszawie. Raszyn najbliżej. Fashion from Raszyn – taki kiedyś szyld widziałem w tej miejscowości. Musi ciuchy sprzedawali. Także wypełniłem formularze czarnym długopisem i … dopisałem na górze „nie mam niebieskiego”, bo się okazało, że w pierwszym zdaniu wyboldowali pouczenie, że trzeba na niebiesko. Hmm może mandat anulują, jak się okaże, że źle coś zrobiłem? Oby. Na poczcie mówię do pani, że nadać chcę list polecony. – priorytet? – nie. Polecony wystarczy – 5,90 – ile? Drogo! – mówię – bo polecony – do Ameryki pocztówkę za 6…

  • ja chcę do ludzi!

    izolacja jakoś idzie, ale najbardziej brakuje mi kontaktów międzyludzkich i spotkań. Wczoraj miałem kilka „widzeń”. Najpierw zawiozłem Słodkokwaśnej torbę z rzeczami. Oczywiście nie było mowy o wchodzeniu do domu. Przez bramkę się widzieliśmy. Nawet pani Słodkokwaśnej wyszła na mnie popatrzeć. Nie widziałem się z koleżeństwem już z 10 lat chyba. Pamiętam, że 13 marca byłem u nich – pojedliśmy i pooglądaliśmy (tzw. Walenie Konia było, czyli oglądanie ciągiem serialu o koniu zwanym BoJack). Muszelki wtedy jedliśmy? Czy to nie wtedy? Napożyczyłem wtedy od pani Słodkowaśnej książek o losach (nad)komisarza Adama Nowaka autorstwa Tomasza Konatkowskiego. Bo jeszcze wcześniej, przypadkiem dostałem jedną książkę tego pana. Wziąłem sobie Olgę noblistkę Tokarczuk i właśnie…

  • wstyd (mi)

    Nie mam już chyba rodziców. Ale muszę to jeszcze zweryfikować. Wczoraj się zajadam pizzą w Segmencie na granicy Sadyby i Wilanowa i sobie tekstuję z ukochaną i jedyną siostrą. W końcu zadzwoniłem do niej i pogadaliśmy. EKUZ dla młodego trzeba załatwić, skoro wybiera się w podróż z okazji 18 urodzin ze swoim ukochanym i jedynym ojcem chrzestnym. W ramach prezentu miałem dla niego propozycję nie do odrzucenia. Albo kasa albo podróż w nieznane w strefie Szengen albo w strefie bezpaszportowej, bo sam nie wiem, czy to jednoznaczne. Chodzi o to, żeby na dowód osobisty można wjechać. Młody wybrał Florencję. Ale EKUZ to już sam sobie musi załatwić, bo dorosły od…