• co ci zrobię jak cię złapię?

    “Ja bardzo przepraszam, ale podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie handluję. Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi.” Chyba nigdy nie zdarzyło mi się nikomu zabrać ubrania przez pomyłkę. Do tej pory raczej moje rzeczy też były nie ruszane przez obcych. Do czasu … Raz pamiętam, jak siedziałem w barze osiedlowym późno. A bo gadałem z barmanką. Później przyszedł Piotrek, jej chłopak. A jeszcze później Rachel, lektorka angielskiego z Australii. A właśnie, dziś jadać w autobusie zobaczyłem informację, że najwięcej, bo bez mała 700 000 w Polsce jest Piotrków. Ciekawe czy policzono Piotrków Trybunalski (uśmieszek). I tak sobie gaworzyliśmy we czwórkę. Okazało się, że…

  • ding dong

      – a po chuj ci dzwonek? – rzekł, czy też quasi filozoficznie zapytał szwagier – no masz w sumie rację – odparłem zaskoczony błyskotliwym, ale jakże mądrym ni to stwierdzeniem, ni to zapytaniem Moja administracja dała znać o sobie. Rency opadają. Ale chyba się starzeję, bo ani nie napisałem, ani nie zaszedłem do urzędu co by obtańcować. Już wolałem zlikwidować dzwonek. Nie dalej jak kilka lat temu, ale kilka, ze trzy może, moja mądralińska administracyja wymyśliła ulepszenie – światło zapalające się na klatce dopiero jak staniesz twarzą w twarz z foto komórką. Wcześniej wystarczyło lekutko wrota uchylić i już nastawała jasność. A teraz trzeba w ciemność wejść. Bałem się…