• dzień bez radia

    Lubię słuchać grające pudło. Brzęczy miło, nie trzeba nic robić. Wystarczy pstryknąć przycisk ON i już. Dziś się moszczę w łożu po przebudzeniu, po omacku szukam na pilocie ON-a, nastawiam uszy i słucham. Słyszę: Dziś ważna data w świecie muzyki. Tego dnia … OFF! O kurczaczki! Już wiem. Jutro przecie Katarzyny. A u jednej to nawet i Katarzyny, i urodziny. Załatwili siostrę rodzice 🙂 Ale teraz jej zazdroszczę. Jeden dzień, szast-prast i już. Spokój na cały rok. Ciekawe czy jutro zapomnę zadzwonić, żeby pożyczyć Kasi to i owo. Od 29 lat radio 24 listopada jest niemożliwe do słuchania. W 1991 roku odszedł Freddie Mercury. A jak wiemy, Queen u mnie…

  • the doors

    Nie, to nie będzie o zespole The Doors. Choć może wspomnę, że lubię bardziej niż Queen. Miałem nawet ich platynową kolekcję. Nie złotą, a platynową właśnie. Złotą kolekcję to może mieć Queen. A jak wiemy Queen u mnie nie grał, nie gra i grać nie będzie. Dorsi mają platynową! Widziałem nawet kiedyś film o Dorsach. 1990 rok? 1991? Val Kilmer łudząco podobny do Jima Morrisona. A jego muzę chyba grała młoda i piękna Meg Ryan. Film mi się bardzo podobał. Singiel promujący i film, i muzykę z filmu, i zespół również mi się podobał.  You know the day destroys the night Night divides the day Eh, lubiło się. A film…