• to pierwszy taki rok …

    kiedy nie zeżrę ani jednego pączka. Chyba. No jakoś mi się nie chce. Jest już po 11, a ja nic jeszcze. Ale faworka bym strzelił! Ktoś mi ostatnio mówił, że ten chrust się ciężko robi. No to dzwonię ja ci wczoraj do mistrzyni od faworków i wywiaduję się co i jak. Pytam się – mamo, trudno się te faworki robi? Okazuje się, że nie. Tylko się ciasto długo wyrabia. Jajko, mąka, sól, cukier, spirytus, coś tam jeszcze i się gniecie długo. Hmmm, chyba prędzej sobie kupię w sklepie. Wałka nawet nie mam. Ale mam dużo butelek wina, to można wałkować. I okazało się, że mama dziś nasmażyła faworków swoim wnukom!…