• mączny na waszeci czar rzucam

    Każdy kto mię zna, to wie, że ja taki mały kuchmistrz jestem. Lubię pichcić, lubię w garach zamieszać. Lubię też kuchnię … sprzątać. Ale nigdy mi nie wychodziły mączne! Nie wiem czemu. Słyszałem mądrości ludowe, że to wymaga czasu, praktyki, że jak się nabędzie wprawy, to żadna to filozofia ciasto ugnieść. Otóż nie! Uważałem nawet, że „aż ciasto będzie odchodzić od ręki” to jakaś ściema. Nie ma takiego stanu. Ale jak widziałem w telewizorze jak u pani Ewy, czy u pana Makłowicza odchodzi, to robiłem „grrr” i przecierałem oczy ze zdumienia. Imposybilność jak na mój gust to wielka. Ciasto po prostu od ręki nie odchodzi. Od mojej nie odchodzi. A…

  • gdzie jest słonko?

    Kiedyś napisałem do pani wtedy-inżynier ze Szczecina kilka słów. A może jej link podesłałem? Gdzie jest słonko, kiedy śpi? Czy wilk zawsze bywa zły. I ona mi odpisała coś w stylu: A idź w cholerę Maciek. Teraz nucę to cały dzień. Słuchałem ostatnio, bodajże w poniedziałek, audycji Macieja Orłosia w Radio Nowy Świat. I tam wejścia ma pani publicystka, która rozmawia ze znanymi i komentuje życie w Polsce. I właśnie we wspomniany ostatni poniedziałek pani Beata zapytała swego rozmówcę (chyba pan z Newsweeka) – gdzie jest prezydent Duda? No właśnie!!! Gdzie jest nasz DługoPiS? Cisza, jak makiem zasiał. Ostatnio pana dupę słyszałem, jak zapraszał po wyborach Czaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego…

  • … że pękają oczy

    Wczoraj mnie zabolały oczy. Jeździłem sobie popołudniu po południu Warszawy i okolic. Już jakiś czas temu korciło mnie, żeby zahaczyć o Auchan Piaseczno. 10 lipca 2000 roku zaczęła się tam moja (krótka) kariera managerska. Fajny to był czas, dobrze wspominam. Wtedy w Polsce były tylko 4 hale: Piaseczno, Warszawa Modlińska, Gdańsk, Sosnowiec. W grudniu 2000 roku otwierały się kolejne 4, w tym Białystok. Taka to była francuska ekspansja. A chwilę później kolejnych 8 hal. Teraz to tych sklepów jest ze 40 i sam nie wiem, gdzie się to mieści. Auchan Piaseczno AD 2000 wyglądał jak wielka puszka. Dopiero później architekci postanowili odchudzić te blaszaki, dodając witryny lub przeszklone wejścia. Poznałem…

  • czerwony m

    Nie, ja nie o tym, że jakiś komuch jestem. Wczoraj Maciuś zrobił bardzo durną rzecz. Jak zwykle z resztą. Znowu mi się na opalanie wzięło. Zajechałem na plażę nadwiślańską i się kąpałem w słońcu. Cały czas patrzyłem na się i twierdziłem, że nic mnie nie bierze. No do czasu. W domu zaczęło piec. Patrzę w lustro i widzę Red Devil’a. Na szczęście po ubiegłorocznych smażeniach kupiłem sobie spray na oparzenia. To się posmarowałem. Dziś coś tak lekko poszczypuje. Boczek mnie najbardziej boli. Nauczyłem się, że lepiej się nie opalać w okularach przeciwsłonecznych. Wczoraj poleciałem do Segmentu na mecz. Byłem pewien, że Bayern rozjedzie Barcę 7-1. No pomyliłem się. Nie jestem…

  • a na plaży …

    …mi się marzy taniec w słońcu i bez końca.   Koronawakcje nadeszły. Pandemiczne lato się zaczęło. Jakby mniej pada już. Przeszedłem się po dzielni. Ot tak bez celu. Żeby spalić … kalorie po pizzy. A propos palenia. Czy dziś nie jest przypadkiem 3 i pół roku jak przestałem palić? Chyba dziś, tzn. jutro, z wtorku na środę. 1 lipca o 1.40 naszego czasu dokładnie. Eh. 1277/1278 dni. Nie tęsknię i nie wyobrażam sobie, żebym wrócił do nałogu. Nie ciągnie mnie już nawet. Współczuję palącym. Rzućcie to w diabły. A propos włoskiej kuchni. Wczoraj dałem się zaprosić na lancz na Saską Kępę. Knajpa się nazywa Pinsa. O kurczaczki jaka pycha! Na…

  • pan fasola

    Nigdy nie byłem fanem tegoż komedianta. Na nerwy mi działał. Ale mam jego obrazek w głowie. Zawsze chciałem mieć dywan na klacie. Niestety, jedyny dywan, to pod łóżkiem. Kawior taki (po rosyjsku ковёр – dywan. Диван – łóżko, sofa. Zdałbym chyba ten rosyjski na maturze jednak). Także dziś zrobiłem sobie dywan na klacie. Sam się ostrzygłem, ogoliłem i … niechcący zrobiłem na pana Fasolę.   Dziś już wiem, że dywanu na klacie bardzo nie chciałbym mieć. Kiedyś na studiach mieliśmy kumpla. Bardzo owłosiony i grubawy. Grając w kosza jedna drużyna była bez koszulek (żeby się jakoś rozeznać kto jest kto, z której drużyny). I raz przypadło mi w udziale krycie kolegi.…