• znowu top

    To już chyba 3 raz jak piszę na początku roku o Topie Wszech Czasów. Ale tym razem nie było dane nam słuchać, bo w innej strefie czasowej dziwnie jest. I do tego bluetooth zastrajkował. W Kandzie było fajnie. Każde miasto inne. Toronto – taki mały Manhattan, Ottawa – Szkocją zaciągała, a Montreal – ogólnie Europą. W stolicy odwiedziliśmy Parlament ale niestety z francuską przewodniczką, bo nie było już miejsca do grup anglojęzycznych. Szkoda, ale budynek piękny. Pan kierowca Uber powiedział, że żeby pracować w Parlamencie trzeba znać obowiązkowo francuski. W Montrealu (na szczęście już tylko 2 godziny drogi) najbardziej przypadła nam do gustu stara część – Vieux Montreal. Główna ulica…

  • pani Lodziu

    Formalności – zdjęcia do wpisu! Wtrącam – fanem foto analogowego nie będę. Podoba mi się imię Lodzia? Lodosława? Ale ja nie o tym. Nie mówmyż o Lodziach. Tak teraz się reflektuję, że to trzeci miesiąc, jak nie mogę wziąć się za opisanie moich lipcowych nadmorskich wojaży. Nie potrafię pisać na zamówienie. Nie umiem pisać laurek, przewodników. Powiem tylko (albo przypomnę), że Gdańsk trzecim najlepszym, najfajnieszym miastem Polski jest. Zaraz za Białym i Warszawą. Na czwarte miejsce wpłynęła Łódź. Na szerokie wody mnie weź, jak woda tu wpłyń, wpłyń na mnie Zanim o Łodzi. Od jakiegoś czasu chodzi za mną Frutti Di Mare i ich jedyna płyta zatytułowana Frutti Di Mare.…