-
naurzędowałem się
raz na jakiś czas w życiu każdego obywatela przychodzi ten czas – wizyta w urzędzie. Popatrzyłem na moje oba dokumenty tożsamości – dowód i paszport i skonstatowałem, że czas ich ekspiracji niechybnie nadchodzi. Dowód we wrześniu, a paszport w listopadzie. Cóż, czasu co niemiara – można rzec. Ale! Bo zawsze jest jakieś ale. W maju odwiedzam Albanię. I potrzebują mój dokument w ważności przynajmniej trzymiesięcznej. Później też pewnie jakieś wyskoki za granicę się przytrafią, więc lepiej uniknąć niepotrzebnych kłótni na granicach. W sumie to i tak na lotnisku nikt nie patrzy na ważność dowodu osobistego. Myślę też o Stanach, a tam paszport musi być ważny przez przynajmniej sześć miesięcy. No…
-
gossip girls
Najpierw proszę włączyć teledysk, który jest na dole wpisu. Będzie przyjemniej. Dziękuję Traktujesz mnie jak luźne drobne pieniążki brzęczące na dnie twojej torebki I chyba nawet tego nie zauważasz, bo bujasz się po ulicy z tą poświatą świeczki urodzinowej. W jasny dzień. Mark Lanegan nie wpadł na szczyt moich podsumowań i nie chuchnął, nie dmuchnął i nie zdmuchnął z pierwszego miejsca Marillionowej „Mocy”. Znowu mija rok, znowu podsumowań czas! Jak ten czas leci! Przecież prawie nie dalej, jak wczoraj pisałem o kończącym się 2011 roku! Nie wierzę! Nagrałem sobie płytę z moimi piosenkami roku 2012. Weszło tego tyle, ile weszło. Na całym świecie rządzi Gotye z Kimbrą. Piosenka…