• niegrzeczny jak ja

    Hejka! Jak się macie? Bo ja świetnie. Kolejny dzień weekendowy i kolejna pobudka o 6.30. Wracam ja ci z pierwszej części robót i dzownię do kolegi Arka-Zegarka. Bo dziś finał Ligi Miszczów. 9.51 na cyferblacie, a ten zaspany! – co taki nie w sosie. Obudziłem? – bo wstałem niedawno   Z Mysiami jestem na wczasach. Wstaję o 7.00, a Państwo śpi jeszcze! Ludzie! Wyśpimy się po śmierci. Szkoda dnia, szkoda leżeć w łożu. Przygoda czeka.   No i tak kursowałem dwa razy na trasie Dom – Legionowo. Za każdym razem wybierałem inną trasę, żeby unikać zapchanych dróg. Ograniczenie na Wisłostradzie do 60 kph i ludzie jadą 60! A nie pada. Wracam Modlińską…

  • city de facto (never) sleeps

    to zależy de facto gdzie. Wczoraj się spotkałem z kolegą Krzysztofem z IG. Już pisałem w styczniu o pierwszym naszym spotkaniu. To teraz powiem znowu, że bardzo sympatyczny kolega, zna Miasto. 10 lat na Kłinsie mieszkał, to wie co i jak na Bruklinie, Łiliamsburgu i Kłinsie właśnie. Mimo, że od 19 lat kolega jest w Stanach (wyjechał w liceum), to ja jestem de facto pod wielkim wrażeniem jego języka polskiego. I jeszcze takie tematy porusza, że na urlopie muszę się skupiać. Strasznie challengujące dyskusje. Tylko za dużo „de facto“ używa ale dajmyż spokój takim duperelom. Oprócz de facto intelektualnych wyzwań na szczęście czas na foty też był. Muszę się jeszcze z raz czy…