• sam prezes mnie odwiedził

    i coś mi drgnęło w końcu. Od czego by tu zacząć? W tygodniu urlopowym dostałem SMS. Że kurier nadjedzie z pakietem startowym na OnkoBieg. Myślę sobie: Po pierwsze – bez sensu. Przecie nikogo nie ma w domu. Po drugie – bez sensu. Przecie miałem odebrać pakiet od samego prezesa Stowarzyszenia Sarcoma. Dzwonię ja ci do Kamila i mu wykładam co i jak. Chłopina się zgodził ze mną i się umówiliśmy na spotkanie i przekazanie pakietu. Wracam ja ci z wczasów i bęc! Znowu SMS. Znowu jakiś kurier się do mnie wybiera. No nie – myślę sobie. Pan prezes chyba zapomniał. Ale wczytuję się w treść wiadomości i widzę, że to…