• Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

    Oh, podoba mi się ten word mac-owy. Po polsku rozumie. I błędy ładnie poprawia. W tamtym Word-zie office’owym ni chu chu nie kumał. Jakiś niegęsi był. I często jakieś byki były na blogu. Teraz mam nadzieję, że będzie ok. Ale za to excel mac-owy to porażka. Unikajcie. Nie mogę objąć tego. Niby wszystko podobne i przyjazne. (Prawie) te same klawisze skrótów chodzą ale nie zawsze. Eh. Na szczęście oneDrive ma opcję pracy na plikach office online. Także nie muszę kupować pakietu za 209 zł/rok (ze zniżką pracową). Ale ja nie o pakietach.  Ja o czym innym! Ta zaraza to jakaś … zaraza. Ludzie zaczęli gotować. Ludzie? Co ja mówię! Nawet…

  • a może by tak rzucić wszystko…

    … i wyjechać w Bieszczady? Hejka kochani,jak się macie? Bo ja świetnie. Relaks w górach.   O spotkaniach instagramowych miałem pisać ale jakoś nie znalazłem tego wątku ciekawym. To znaczy ludzie ciekawi, spotkania ciekawe ale opisywanie tego idzie mi jak krew z nosa. Dziewczyny w formie. Posiedzielim, pogadalim. A właściwie Ewa gadała. Fajna nowa znajmość, to kolejny Krzysiek pracujący w muzeum Uniwersytetu Warszawskiego. Oprowadził nas prywatnie. W sumie to jego wystawa, więc z pierwszej ręki mieliśmy info. Ciekawy ten gmach Uniwerku. Kolega był trochę spięty i stremowany, bo aż 3 nowych ludzi mu się pojawiło w muzeum, z czego 2 to followersi. Ale kolega na plus. Dowcipny i z poczuciem humoru. Muszę przepytać DrAdama…

  • west coast part 1, czyli smells like teen spirit

    a właściwie powinno być „…part 3“ bodajże. 2009 San Francisco, trasa nr 1 wzdłuż wybrzeża, 2010 San Diego, LA, Santa Barbara, Malibu. 13. raz jednak tu jestem, to gdzie można jeszcze by tu pojechać? Gdzie oczy poniosą. Padło na Seattle. A jak tam, to już blisko mamy do Vancouver i Portland w stanie Oregon. Pictures/zdjęcia Seattle 30 kwietnia – 02 maja Początkowo miałem spać gdzie indziej każdą noc. Ale ostatecznie postawiłem na trzy noclegi w stolicy grunge’u. A czemu Seattle? Bo wielkim sentymentem darzę to miasto. Uwielbiam serial The Killing, uwielbiam/łem grunge. W większości filmów, czy seriali miasto jawi się we mgle, mroczne, deszczowe, nieprzyjemne. Ale jednak intrygujące. Jak to…