• my pesto is the besto

    oooo kurczaczki! Jestem nadal podniecony. Kulinarnie tym razem. Nie wierzyłem, szczerze się przyznaję, nie wierzyłem w sukces pesto z rzodkiewki. Ale podjąłem wyzwanie. Wrzuciłem do Google’a i tak z niedowierzaniem patrzę na pierwszy wynik i mówię “o-o. banalne”. Okazało się, że wszystkie składniki mam oprócz parmezanu. Ale tak jak pisałem wcześniej, nie zamierzałem używać sera. Jakoś mi nie leży ten składnik w daniu. Podsiekałem z grubsza to zielone od rzodkiewki. Dodałem pokrojonych trochę ząbków czosnku, pestek słonecznika prażonych. Pieprzu podsypałem. Z tą solą tylko miałem problem. To taka sól w oku dla mnie w kuchni. Nie używam za bardzo. Na szczęście mam zamiennik – magiczny składnik wszystkich moich dań –…

  • too funky

      Hey, you’re just too funky for me, czyli hej, jesteście tylko moimi dwiema fankami dla mnie (jak ja tom maturę zdałem?). Czyli stary dobry Dżordż Majkel z 1992 roku. Szkoda chłopa.   too funky, czyli dwie fanki. Jedna zawsze jak dzwoni, to mówi, żebym pisał. Zachęca mnie. A druga się odezwała wczoraj i pokazała mi pozycję! Szkoda, że już miałem i urodziny, i imieniny. 7 milionów piechotą nie chodzi. Już nawet więcej zaraziło się koronką na całym świecie. Także dziewczyny, bardzo dziękuję za saport (po ang. support). Będę gryzmolić nadal. Dla Was. A jak się dołączy która tam jeszcze, to będę miał funky tree, czyli fanki trzy. Dziś wybrałem…