• chyba się zacznę …

    przepraszać z wyspą. Las Palmas to nie moja bajka, nie zamierzam raczej tu wracać. Ale! Dziś pojechaliśmy na południe wyspy i … jak ręką odjął! Słońce, żar lekki, ale zauważalny. Wakacje, przygoda. Autobus jedzie w miarę szybko. Coś koło godziny, z czego ponad 15 minut to kręcenie się po Las Palmas. Siedzenia w pierwszym rzędzie nie polecam, bo panowie jeżdżą dosyć brawurowo jak na mój gust. Wysiedliśmy w San Agustin, bo znajomi znajomych mieszkają. Kolega kolegi od wczoraj albo dwóch dni jest na emeryturze (choć lat jeszcze nie ma) i zamierza spędzić ją pomieszkując to tu, to w Szwecji. Eh, czy ja takiej emerytury dożyję? Fajny taki mały apartamencik. Niewielka…

  • moje wielkie greckie wakacje

    No wieje! I rozwiewa mnie.   Zamierzam obejrzeć wszystkie filmy o Grecji. Grek Zorba. Moje Wielkie Greckie Wesele. Gladiator. Spartakus. Kleopatra. I takie tam. Wszyscy mówili, że będzie piekło. No i mieli rację. Ale! Ale ja prędko nauczyłem się, że trzeba trzymać się nabrzeża, bo wieje. Bosko wieje. I rozwiewa mnie. Nawet można powiedzieć, że jest chłodno. Czmychając w głąb wyspy znowu czuje się żar i spiekotę. Można spłonąć. I faktycznie, nie czuć tego słońca. A jest i grzeje. Rozchmurzoną ma buzię nasze słoneczko.   Mykonos. Przylecieliśmy z małą przygodą. Nie mogliśmy się oderwać … od rękawa. Zapewniali, że to wina nie samolotu. Dolecieliśmy szczęśliwie. Z lotniska do hotelu było…